w zasadzie nie...bo będą kolejne ( i nie ostatnie;)) skarpetki
no może trochę...bo większa monochromatyczność materii pobudziła moje fantazję i skłoniła do złamania prostych podziałów:
pojawił się niewielki żakard;)
skromny...
nieznaczący....
ale jakże ja się przy nim nadłubałam.....podczas tej karkołomnej gimnastyki coraz większy podziw wzrastał dla niezwykle misternych wyrobów mistrzyni żakardów jaką jest Tinki;)
technicznie: pozostałam konserwatywna ;)
zużyłam: kilka tyci moteczków zapasowych i 1 motek fabela w kolorze 604
i spieszę do kolejnych drobiazgów......którymi mam plan obdarowywać ..........ale o tym na razie cicho szaaaa.....
Śliczne:)) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziekuję;)
UsuńSkarpetki są super! Kolorki i wzorek bardzo fajnie razem się komponują!!
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
UsuńPiękne :) Warto się było męczyć z żakardem, bo skarpeteczki cudowne :)
OdpowiedzUsuńale prędko za taką minimalistyczną wersję nie chwycę;)
Usuńdziękuje:))
Wcale nie widać jakichkolwiek męczarni. Skarpetki wyszły rewelacyjne! Może jak tak się napatrzę, to wreszcie sobie jakieś wydziergam. Może, a na razie podziwiam:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie;) i zachęcam...nic tak nie grzeje jak wełenka;)
Usuńach,,,,a ja wciaż boje się ,,zabrać,, za robienie skarpetek.
OdpowiedzUsuńSliczne sa...
polecam, zachęcam i dopinguję....bo to nie jest wcale trudne, a technik dostępnych jest wiele i kursów youtub'owych również;)
UsuńPiękne skarpetki. Kolory zdecydowanie moje :) I ten żakardzik!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie;)
Usuńskarpetki jak cukiereczki. ja też robię ich sporo, ale metodą tradycyjną. Pozazdrościłam Ci kolorowych pięt robionych rzędami skróconymi i nauczyłam się tej metody. Czy ściągacz kończysz włoską metoda, aby był elastyczny?
OdpowiedzUsuńtak - odkąd się jej nauczyłam to wszędzie gdzie mogę ją stosuję;)
Usuńdziękuję i pozdrawiam serdecznie;)
Aniu to zapraszam na bardzo dużą kawę i instruktarz , jakoś nie mogę zakumać.
Usuńcieplo sie w stopki robi od samego patrzenia ;D
OdpowiedzUsuń;)) dziekuję
UsuńPiękne! Ależ podziwiam zacięcie... Ja wydłubałam jedną skarpetę i teraz leży i czeka na wykończenie metodą włoską. Przeraża mnie to... bo to moje pierwsze podejście.
OdpowiedzUsuńFajne skarpety i moja ulubiona włóczka fabel 😊
OdpowiedzUsuń