...odpuszcza tegoroczna zima...kilkudniowa namiastka wiosny nie pozostawiła po sobie śladu zarówno w przyrodzie jak i w moim ogólnym nastawieniu, które można określić jednym słowem: s t a g n a c j a..... Nie pamiętam już kiedy tak bardzo brakowało mi chęci do działania....nie jest tak, że nie robię nic, ale daleko temu robieniu do euforii zapalonej maniaczki prac ręcznych.... Jedna bardzo chciana dzianina nie może doczekać się obfocenia: Koraliki się plotą....i prują...i plotą....bez zadowalającego efektu, bo okazuje się, że kolor nie jest moją mocną stroną, bez względu na to jak bardzo mi się podoba... ...chyba potrzebuję już wiosny, tylko kto mi powie kiedy ona w końcu przyjdzie, bo jakby nie patrzeć mamy koniec marca!