Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2015

okazja;)

Gosia (być może wielu z was znana) pozbywa się włóczek: dobrych i w okazyjnych cenach: chcących się skusić zapraszam do bezpośredniego kontaktu: m.baginska66@wp.pl 5. artesano alpaca, czarna, 6 motków: 6. artesano alpaka Inca Cloud, szara, 9 motków – jest super –  nic się z nimi nie dzieje po wydzierganiu ;) (opinia Gosi:) 8. bawełna mecyryzowana kupiona na ebay, 1000m, motek 150g, 2 motki ( motki wystarczą na ażurowa sukienkę   letnią;): 14. Rowan felted tweed, rudy, 6 motków: 15. Regina 100% wełny, 50g po 125m, 25 motków – wełna bardzo fajna, sprężysta i nie mechaci się ( opinia Gosi :): 16. drops Nepal: 17. artesano alpaka Inca Cloud, butelkowa zieleń: 18. kid mohair adriafil – 5 motków: część włóczek udało się już Gosi sprzedać: dziękuję za odzew i zainteresowanie:))  zaktualizowana lista dostępna w górnej zakładce: włóczki

za dużo

...na raz; na teraz – w zasadzie, chciałabym mieć wydziergane, uszyte, wykończone.... już dawno zapomniałam o chwilowym stanie, w którym pytałam siebie samej: czym by się tu teraz zająć...w formie cytatu z samej siebie odpowiadam, iż mnogość pomysłów i zachcianek wybujała przede mną niczym maj w pełni swego kwiecia...owa mnogość powoli jednak przybiera pełni form skończonych i żadna z nich nie nadaję się jeszcze do pokazania....szkoda;/ jest to może i doskonała okazja by pokazać – z dozą niemałej nieśmiałości formę pozszywaną, ubraniową i z góry uprzedzam – niedoskonałą....choć noszalną: spódnicę, która powstała jakieś półtora roku temu... w ciągu tego czasu jej kształt zdążył ewoluować z powodu jakości materiału: wełna o wdzięcznej nazwie "granat lotniczy" nie sprawdziła się w wykroju z koła została więc ona zwężona do formy "klosza" z niekrytym zamkiem (bo kryty za żadne skarby świata nie chciał ze mną i z granatem wejść w koalicję ...) ot

coś tam....

robię:) w zasadzie na okrągło – dosłownie i w przenośni....pomysły i plany jak wiosenna roślinność buzują by móc się wreszcie ukazać w całej swej okazałości....o ile przyrodzie czas sprzyja, tak mnie już niestety ogranicza...pewnie znacie to uczucie, kiedy chce się mieć – już, teraz, natychmiast....a się nie da:) Uzda obowiązków mówi zdecydowany prrrr:) by się kompletnie nie poddać tym ograniczeniom – ograniczam czas na prezentację....choć nie bez rozterek... ciut czasu na ekspresową prezentację wyłuskałam i prezentuję: coś tam: pierwszy, pewnie nie ostatni heklowany koszy ....tu zaznaczam zupełnie przypadkową choć budzącą uśmiech  zbieżność z koszami Alejandry :) zresztą mój (1:) powstał z bobbiny : recyklingowej "włóczki" – choć włóczką do końca nazwać nie można pociętych w paski bawełnianych resztek t-shitów; Podstawową (i w zasadzie jedyną) wadą tego recyklingu jest nierówność "nitki", która rzutuje na różnice w grubości heklowanej materii; na