Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2013

powtórka...

nie pierwsza z resztą.... Całkiem niedawno pisałam, że specjalnie ich nie lubię – szczególnie w dzierganiu, ale tym razem to była konieczność i nagła potrzeba, w wyniku której powstała kolejna wersja kolorystyczna  mojej "okołogwiazdkowej" chusty: Tym razem wydziergana z 5,5 motków włóczki pure merino Yarnartu , która pomimo swojej stuprocentowej naturalności sprawia wrażenie akrylowej....po zblokowaniu jest miękka jak na wełnę przystało, ale daleko jej do merino...pocieszeniem jest jej przystępna cena, która  mocno rekompensuje mankamenty;) Nie rozczarował mnie kolor – odpowiednio stonowany i wysublimowany odcień zielonych oliwek;), mam nadzieję, że Mamie też się spodoba – bo w końcu dostanie go w prezencie☺ Uciekam, dziergać kolejne projekty z mojej ciągle wydłużającej się listy dzianinowych (i nie tylko) planów... s ł o n e c z n e j      m a j ó w k i :) 6 maj : dziękując za miłe komentarze spieszę donieść, że Mama zadowolona, a to na

garstka....

...plany były wielce ambitne, ale póki co koraliki snują się bez Effciowych fajerwerków i wodotrysków * i kilka z nich w formie skończonej prezentuję.... pierwsza, która została prezentem nieokolicznościowym: druga, która jeszcze nie wie, że została prezentem – fioletowa z kilkoma kroplami tęczy:  prezentowy komplet w odcieniach beżu, ciepłej żółci i miedzianej tęczy: ...a że wiele rzeczy ostatnio powstaje u mnie do pary lub do kompletu, to te dwie bransoletki powstały do kompletu żółtej metki ☺    ...choć są tak mocno skontrastowane bardzo lubię jak się uzupełniają, w związku z tym zostaną juz chyba kompletem nierozerwalnym;) *jak to ładnie określiła Iza m i ł e g o    t y g o d n i a☺

tajemnica żółtej metki

...czyli kolejny niezwykły zwyklak:  ...tym bardziej niezwykły, że wydziergany z 4 motków  przecudnego malabrigo rios, które zanim nabrało kształtu swetra z dobre pół roku cieszyło moje oczy swoją "precelkowatą " formą i cudowną mieszaniną kolorów...te najbardziej wyszukane niestety nie są mocno widoczne ani na zdjęciach, ani w realu...   Forma swetra jest powtórką dwóch poprzednich, z małą modyfikacją — przód jest o kilka oczek szerszy od tyłu, głównie ze względu na dekolt, który formowany rzędami skróconymi ma w tej metodzie tendencję do ściągania się...dzięki temu poszerzeniu udało się ten mankament zniwelować do minimum. Sweter — podobnie jak dwa poprzednia miał być krótszy, ale ilość włóczki pozwoliła na jego wydłużenie — nie mogłam przecież pozwolić by znaczne ilości tej włoczki  pozostały jako bezużyteczne resztki! ...niezamierzona długość okazała się być moim zdaniem trafiona i bardzo przypadła mi do gustu:) To moje drugie spotkanie z włócz