Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2016

spacer

zawzięłam się i wyszłam z czeluści blokowiska na otwartą i niezwykle (choć w naszym nadmorskim rejonie powinnam napisać: jak z w y k l e) wietrzną przestrzeń... zmarzłam bardzo pomimo tego poczułam wiosnę w powietrzu... wyszłam opatulona moim codziennym zestawem dziewiarskim eksploatowanym w tym  przedwiosennym sezonie dość intensywnie: całkiem niedawno przy  okazji przeglądania zapomnianych zapasów włóczkowych trafiłam na włóczkę w inspirującym i pożądanym od dawna kolorze atramentu...przy odrobinie wysiłku ustaliłam jej pochodzenie: m o h e r e k anilux 40% akrylu:/ 36% moheru i 24% wełny spruta i dość szorstka nitka podziałała na moja wyobraźnię i postanowiłam przeobrazić ja w coś użytkowego..... pozostając w zachwycie nad ostatnią moja chustą wydziergałam formę mocno inspirowaną g d a ń s k i e m    chusta pozbawiona efektownych wstawek i dodatkowego koloru – czysty błękit w oryginalnej formie skoszonego trójkąta.... duża, ciepła i trzymają

paski

ostatnie refleksje w kwestii pasków były takie, że ich nie lubię...szczególnie tych szerokich; choć wiele paskowych swetrów potrafi mnie zachwycić, to poprzestaję na owym zachwycie... zanim owo stwierdzenie nabrało mocy sprawczych udało mi się  stworzyć dwa autorskie projekty "paskowe" o wdzięcznej nazwie striped code#1 i #2 , z których jestem n i e z m i e n n i e dumna. Osobiście się w  nich nie czuję ale z powodzeniem nosi je moja Siostrzenica i szczególnie w tym drugim wygląda uroczo:) a czemu o paskach: bo paski to minimum dwa kolory: a czy jak są dwa kolory włóczki to muszą być paski...no nie muszą absolutnie... sięgnąwszy do wirtualnej biblioteki wzorów znalazłam kilka ciekawych inspiracji w efekcie, których narysowałam sobie to: ....tyle, że to oznaczało z s z y w a n i e – czynność która skłoniła mnie do odstawienia dziewiarstwa na dluuugi czas... dłuuugo też więc analizowałam czy ja chcę ten projekt wcielić w życie...   * wcieliłam razem z post