a miał być wiosenny – rozpoczęty w jeszcze w lutym aktualnie zajął miejsce na liście dzianin do noszenia jak się ochłodzi.... i jak tu nie wyczekiwać jesieni ;/
jest namiastką enigmatycznego wielkiego planu noworocznego, który uparcie nie daje mi spokoju;) – czyli udało się przerobić zbyt długo leżakującego holsta w kolorze cocoa uwalniając tym samym zasoby włóczkowe....
nad projektem myślałam długo....początkowo to miała być chusta, nawet miało być ich kilka w różnych odcieniach kolorystycznych – polegając na internetowych zachwytach tą nicią poszalałam w zakupach trochę bez opamiętania
czas pokazał, że z chustą było tej włóczce nie po drodze – upewniłam się gdy mój zachwyt skradł pulower Wiolety według projektu Pauli Wiśniewskiej – wykonany z tegoż samego holsta – w sensie materii rzecz jasna
przystąpiłam do czasochłonnego jak się okazało procesu dziergania, co rusz przekładając ów udzierg na bok z bardziej lub mniej błahych powodów... neverendingstory doczekał finiszu choć wciąż z wspomnianych powodów znajduje się w stanie w swoistej hibernacji....
To dobrze rozpisany projekt z bardzo ciekawym wzorem strukturalno–ażurowym, którego atrakcyjność podkreśliła ujednolicona włóczka.
wszystko zrobiłam w tym swetrze zgodnie z projektem: zachowałam też (pomimo obaw początkowych, iż będą mi falować) oryginalne wykończenia i-cordem, które okazały się idealnie tutaj przemyślane – w połączeniu z ładnym kształtem wydłużonego tyłu nadają całości wysublimowanego; rysunkowego podkreślenia
jedyne co zmieniłam to włóczka – choć w zasadzie odwrotnie (patrz wyżej:)
przyzwyczajona i w pełni zasymilowana z merino jakoś nie mogę się jeszcze do niej przekonać – nie jest sztywna ale sznurkowa, dość miękka ale nie sprężysta – trochę bardziej bawełniana niż wełniana choć obu tych składników jest w tej włóczce idealnie po równo;)
Damy sobie szansę ;) choć sprawiła mi ona jedną niemiłą niespodziankę podczas blokowania:
do procesu przystąpiłam jak zawsze namaczając w wodzie eucalanem, wyciskając, rozkładając na płasko czekałam na wyschnięcie.....ujawniło ono wzdłuż załamania dzianiny nieregularne zacieki w zdecydowanie ciemniejszym odcieniu...przy czym dodam iż w trakcie moczenia holst nie puścił jakiejś drastycznej ilości farby – raczej zgodnie z oczekiwaniami....
zamoczyłam raz drugi – do usunięcia nadmiaru wody wykorzystałam najniższe obroty wirówki w pralce – pomogło. Sweter w formie też nie ucierpiał...czyli można prać;)
uznać mogę tą włóczkę za świetną alternatywę czystej bawełny, bo jest zdecydowanie lżejsza i delikatniejsza...
Poprzedni projekt pokazał również, że z powodzeniem można ją łączyć...
nauczona tymi dwoma udziergami pamiętać muszę tylko o tym, że holst w blokowaniu delikatnie puchnie i robi się w dzianinie bardziej zwarty...czyli grubsze druty mu nie zaszkodzą;)
dane techniczne:
florence pullover by Paula Wiśniewska
włoczka: holst coast w ilości 6 motków przerabianych podwójnie
druty: 3.0; 3.5
miłego tygodnia z robótką w ręku....najlepiej;) i nie tylko w miejskich okolicznościach;))
Świetnie wygląda:) Ładny kolor:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
UsuńBardzo ładny sweterek. I kolor. Masz talent w kojarzeniu wzoru z fakturą i kolorem włóczek. Nieodmiennie podziwiam za równiutkie dzierganie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - silvarerum :-)
dziękuję pięknie:)
UsuńJa nie mogę do Ciebie zaglądać, bo co przychodzę to widzę tak cudne udziergi, że mam ochotę zrobić identyczne !!!
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszedł ten sweter, kolor mi się strasznie podoba a do Ciebie pasuje idealnie !!
więc do dzieła;) hehe;) myślę, że do Ciebie ten wzór również będzie pasował - w tym kolorze właśnie;)
Usuńdziękuję Ci pięknie;)
A ja mam tak samo jak Monika. jak coś zobaczę w tak pięknym i perfekcyjnym wydaniu to udzierg automatycznie trafia na moja listę Must Have i tym samym trafia na nią ta piękna Florence, chociaż oglądając inne wykonania myślałam,że to nie dla mnie.Pozdrawiam w zachwycie ogromnym!
OdpowiedzUsuńtym bardziej cieszy, że nie tylko mam nowy pulower ale również kogoś nim zainspirowałam;)
Usuńpo wspomnianym noszeniu uważam, że to duet trafiony - włóczka i wzór doskonale się uzupełniają
dziękuję i pozdrawiam;)
No i widać coś w tym jest że do każdej włóczki istnieje projekt idealny :) Pięknie wyszedł - pasuje jak ulał no i zdjęcia ślicznie go eksponują. Kolor bardzo ciekawy. Muszę w końcu spróbować tego Holsta
OdpowiedzUsuńdziękuję pięknie i polecam spróbować;)
UsuńPiękna prezentacja i perfekcyjne wykonanie. Cenne wskazówki dotyczące holsta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w zachwytach.
po krótkim noszeniu dodać mogę, że jest na plus: ciepły i delikatny - choć niezmiennie sznurkowy - taki zaskakujący duet;)
UsuńAniu, tak zaglądam dzisiaj do Ciebie na bloga, a tu taka miła niespodzianka:))) Muszę przyznać, że Twoja wersja kolorystyczna bardziej mi przypadłą do gustu i wbiła się aktualne fascynacje kolorystyczne:)) Patrząc na Ciebie pobiegłam czym prędzej założyć swoją Florencję i wiesz, bardzo ją lubię:))) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńa ja żałowałam, że nie mam na stanie Twojego koloru...
Usuńja swoją już nosiłam - i z pewnością się polubimy:)
Dziękuję za inspirację;)