Przejdź do głównej zawartości

x3


choć powinnam zacząć od: O J !
moja twórcza aktywność mnie samą rozkłada na łopatki: dwa do przodu trzy do tyłu, na liście d o  z r o b i e n i a  albo raczej c h c ę   m i e ć widnieją wciąż te same pozycje, które nie mogą doczekać się realizacji; dwoma rękawami pozostaję w środku lata, a gdzie wymarzone dzianiny na obecne chłody, które punktualnie jak nigdy przyniosła nam kalendarzowa jesień...czas przyspieszył i obiektywnie nie pociesza mnie fakt, że niektórzy mają podobnie....za wszelkie słowa zrozumienia bardzo jednak dziękuję:)

przechodząc do meritum –  potrójny zestaw klasycznych w formie koralików:

komplet inspirowany ukośnikową bransoletką o wdzięcznej nazwie rudego kota:






komplet "do czerni": 






i komplet " do jeansu":





całe ich bogactwo to wykończenie szklanym kryształkiem dopasowanym do całości i stosowna zawieszka przy bransoletkach...osobiście urzekają mnie effciowe "pęczki zawieszekmnie tak nie wychodzą – choć może i dobrze: przez to oryginalne odniesienie wciąż zostaje oryginalne:)



teraz spieszę się i spieszę zrobić coś z czasem, bo po raz pierwszy nie służą mi coraz dłuższe wieczory – robię się senna jak niedźwiedź...i czas zamiast płynąć leniwie znika przespany nie wiadomo gdzie....






Komentarze

  1. nie zasypiaj :) dobrze Ci idzie. Ale chyba wiem o co chodzi bo mi też jakoś uszka oklapły. Ukośniki zacne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ukośniki są piękne właśnie w takiej prostej formie. Na większe projekty przyjdzie wena, przeczekaj, ale nie przesypiaj! Piękna jesień się szykuje :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne te twoje bransoletki, mnie też ostatnio wciągnęło koralikowanie (nawet teraz przerwałam nawlekanie, żeby napisać komentarz:)). Najbardziej podobają mi się takie proste ich formy, bez udziwnień :)
    A co do spania to fajnie by było móc się wyspać na zapas :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne komplety! Że też ja tak nie potrafię! Cuda wyprawiasz! Bardzo mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkie piękne:)
    Jedne wieczory trzeba przespać a inne przedziergać :):):)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  6. koralikową faze mam już za sobą choć pozostało po niej chyba z kilo koralików, ale pooglądać lubię -Twoje mi się szczególnie podobają - a już jeansowy zestaw jest przeobłędny - i faktycznie ten smaczek z kryształkiem -cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ....no i nie zasypiaj...proszę. ...;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zwykle mistrzowskie wykonanie i kolory. Trzymam kciuki za wydłużanie doby :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję Wam za miłe komplementy:)) za słowa podtrzymania witalnego szczególnie:))
    Pozdrawiam i miłej ciepłej jesieni życzę:))

    OdpowiedzUsuń
  10. ;) świetnie Tobie w tej czapce:)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

w końcu...

Nadeszła wiosna. Może i nawet wczesne lato, które rozpieszcza nas ciepłem słonecznego blasku. W końcu jest ciepło. W końcu też udało mi się skończyć dziejący się zbyt długo i z dozą niepowodzeń prosty – acz nie prostacki kardigan. Kupiłam projekt, wybrałam włóczkę i zaczęłam dziergać....stosunkowo dawno temu.... Bezkres dżerseju na cienkich drutach dzieje się powoli, więc gdy po skończeniu całość korpusu okazało się, że nie trafiłam z wymiarem otworów na rękawy to sami rozumiecie delikatne rozczarowanie jakie mnie ogarnęło. Próbowałam sztukować, dzielić i markować nietrafioną część swetra  – bezskutecznie; bo im bardziej proces kombinacji technicznych nabierał tempa tym większe rozbieżności ukazywały się moim oczom.. Sprułam. Kolejne podejście okazało się porażką do kwadratu bo popełniłam ten sam błąd w tym samym miejscu....byłam już wtedy bliska rezygnacji uświadamiając sobie ilość godzin jakie zmarnowałam! Ów czas nie pozostawił mnie jednak obojętnej i dał mi podstawową

...

wielokropek – znak interpunkcyjny w postaci trzech umieszczonych obok siebie kropek (…) używany przeważnie na końcu zdania, dla zaznaczenia fragmentów pominiętych ...pominę więc tłumaczenie coraz mniejszej aktywności. Przytaczanie tych samych spostrzeżeń o płynącej zbyt szybko codzienności, o braku światła do zdjęć, o wielu planach, które z równą intensywnością pojawiania znikają w przyszłości pod wspólnym mianownikiem: jutro. Ten, z kolei migiem przekształca się w bliżej niesprecyzowane: potem, kiedyś, innym razem. Nawet samo dzierganie idzie mooooozoooooolnie...beznamiętnie schodzą z drutów pomniejsze  dzianiny...te pełne namiętności twórczej powodują stan niezrozumiałego zmęczenia... Taki mniej więcej jest aktualny status mojego hobby i związanego z nim blogowania: pogłębiające się niezadowolenie. Nie chce udawać ambitnie przemyślanych epickich przerw w pisaniu bloga, bo takowych nie ma. Jeszcze nie dawno próbowałam walczyć o wielkie treści każdego zdania; ba! słowa nawet.

jeden

...pierwszy i nie ostatni:) ...u k o ś n i k: ...długo się do niego zbierałam (...co niestety stało się normą); a jak się już zebrałam to stosunkowo długo nie mogłam przebrnąć przez tą prostą technikę...pomimo trudności efekt końcowy zadowalający – zdecydowanie pobudzający kolorystyczne fantazje...więc i ukośniki będą kolejne wykonany z koralików toho 11/0 – z a r e z e r w o w a n y