Przejdź do głównej zawartości

nie próżnuję:)

choć wydajność moja zdecydowanie spadła – szczególnie ta dziewiarska – w zamyśle tyle fantastycznych udziergów a ja utknęłam w resztkowych kłębuszkach, których wciąż nie ubywa...

Ubyło mi za to trochę koralików, bo powstał pierwszy ukośnikowy naszyjnik:



stonowana, matowa szarość wzbogacona niewielką ilością zieleni i beżu...



kilka kropelek złota, bursztynu i mały szklany koralik na zakończenie:



z form większych powstał jeszcze lariat:



cosmos i kobalt w roli głównej, dopieszczony lazurową głębią – bardzo lubię tą grę ukrytych kolorów, której niestety aparat nie chce uchwycić...




kończąc opowieści o granacie spieszę dziergać granatową alpakę, potem trochę szarości i kilka szklanych zabaw w kolory, na deser malabrigo..........tylko kiedy będzie ten deser:)


m i ł e g o   d n i a :)





Komentarze

  1. Może wtedy, kiedy doba wydłużyłaby się do 48 albo i więcej godzin ;-) Tym razem, że ze względu na kolorystykę, stawiam na lariat :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie wolnego zcasu bedzie więcej całkiem niedługo, bo zblizają się WAKACJE!
    Podziwiam oczywiście oba twory. Chciałoby się mieć wszystko. Szarość z zielenią podbiła moje serce:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo ten galaktyczny naszyjnik wygląda elegancko :) Pięknie

    OdpowiedzUsuń
  4. oj mi się te szarości podobają, bardzo kuszą koraliki, ale jest tyle kłębków do wydziergania, że nie starcza czasu

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczności i z lariatu i naszyjnika, kolorki boskie!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super wyszedł Ci ten ukośnik, jest idealnie wydziergany i i w super kolorach. Lariat też piękny. Ciekawa jestem co z tych kłębuszków powstanie ? pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oba wytwory piękne....idealnie dobrane kolory ( tutaj dodam, że zarówno szarości, jak i granat cenię ponad miarę). Dobrego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne! ten pierwszy, taki spokojny...

    OdpowiedzUsuń
  9. Zachwycają mnie Pani połączenia kolorystyczne w ukośnikach! Nie mogę się napatrzeć - cudo!

    OdpowiedzUsuń
  10. Szary ukośnikowy jest po prostu rewelacyjny..... jak Ty mieszasz te kolory....
    Jeśli można zapytać, to projektujesz w programie, czy mieszasz w pudełeczku i przeliczasz na metry nawleczonych koralików?
    W każdym razie efekt niesamowity:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

w końcu...

Nadeszła wiosna. Może i nawet wczesne lato, które rozpieszcza nas ciepłem słonecznego blasku. W końcu jest ciepło. W końcu też udało mi się skończyć dziejący się zbyt długo i z dozą niepowodzeń prosty – acz nie prostacki kardigan. Kupiłam projekt, wybrałam włóczkę i zaczęłam dziergać....stosunkowo dawno temu.... Bezkres dżerseju na cienkich drutach dzieje się powoli, więc gdy po skończeniu całość korpusu okazało się, że nie trafiłam z wymiarem otworów na rękawy to sami rozumiecie delikatne rozczarowanie jakie mnie ogarnęło. Próbowałam sztukować, dzielić i markować nietrafioną część swetra  – bezskutecznie; bo im bardziej proces kombinacji technicznych nabierał tempa tym większe rozbieżności ukazywały się moim oczom.. Sprułam. Kolejne podejście okazało się porażką do kwadratu bo popełniłam ten sam błąd w tym samym miejscu....byłam już wtedy bliska rezygnacji uświadamiając sobie ilość godzin jakie zmarnowałam! Ów czas nie pozostawił mnie jednak obojętnej i dał mi podstawową

...

wielokropek – znak interpunkcyjny w postaci trzech umieszczonych obok siebie kropek (…) używany przeważnie na końcu zdania, dla zaznaczenia fragmentów pominiętych ...pominę więc tłumaczenie coraz mniejszej aktywności. Przytaczanie tych samych spostrzeżeń o płynącej zbyt szybko codzienności, o braku światła do zdjęć, o wielu planach, które z równą intensywnością pojawiania znikają w przyszłości pod wspólnym mianownikiem: jutro. Ten, z kolei migiem przekształca się w bliżej niesprecyzowane: potem, kiedyś, innym razem. Nawet samo dzierganie idzie mooooozoooooolnie...beznamiętnie schodzą z drutów pomniejsze  dzianiny...te pełne namiętności twórczej powodują stan niezrozumiałego zmęczenia... Taki mniej więcej jest aktualny status mojego hobby i związanego z nim blogowania: pogłębiające się niezadowolenie. Nie chce udawać ambitnie przemyślanych epickich przerw w pisaniu bloga, bo takowych nie ma. Jeszcze nie dawno próbowałam walczyć o wielkie treści każdego zdania; ba! słowa nawet.

spacerowy opis

Dziękując za wszystkie komentarze postanowiłam podzielić się swoim ostatnim wytworem, pełna ciekawości jakie przyniesie to efekty.... S p a c e r  p o  S z e t l a n d a c h   - c h u s t a ; ( W a l k  f o r  S h e t l a n d - s h w a l ) Materiały : Włóczka: Lima Drops (50g/ 90m) - 6 motków Druty: 4,5 Motyw: Tradycyjny wzór szetlandzki - liczba oczek podzielna przez 17+1 Skróty:  w opisie i w tłumaczeniu schematu użyłam nomenklatury angielskiej (...od dłuższego czasu jest mi ona bliższa) o.p. - oczko prawe o.c. - oczko środkowe M1L - dodać jedno oczko w następujący sposób: wkłuć lewy drut od przodu pod poprzeczną nitkę pomiędzy drutami i przerobić na prawo od tyłu M1R - dodać jedno oczko w następujący sposób: wkłuć lewy drut od tyłu  pod poprzeczną nitkę pomiędzy drutami i przerobić na prawo od przodu rz. - rząd/y Instrukcja: 1 . nabrać na drut okrągły 5 o. i przerobić 1 rz. na lewo(tego rzędu nie liczymy); oznaczyć markerem oczko środkowe 2 . prz