...
trzy do tyłu!
tak najprościej ująć można mój aktualny status prac dziewiarskich
walczę z sprutym pod koniec roku riosem malabrigo
co sprułam? przyznam się gdy nowe wcielenie tego szlachetnego bądź co bądź merino zasłuży na prezentację...
na razie przyznam,że wszystkie niepowodzenia wynikające ze wspólnych z tą włóczką mitingów podsycają tylko moją determinację....
uwzięłam się
i muszę mięć ten sweter (z naciskiem na sweter) i nie dam się pokonać włóczce...
koniec
kropka
nie pocieszają zakupy nowych, miękkich cudowności i pomniejsze udziergi, których nie mam okazji i czasu udokumentować....bo wciąż sweter–rios–rios–sweter–bez_końca......
Czyli że dziergasz coś superowego skoro tak nie odpuszczasz.....ale co w tym dziwnego ;wszystkie twoje udziergi bardzo cieszą oko>
OdpowiedzUsuńdziękuję:) i mam nadzieję;)
UsuńKolor piękny, zobaczymy co dalej... Pozdrawiam drutkowo i życzę wytrwałości!
OdpowiedzUsuńwłaśnie chyba kolor tak bardzo nie pozwala mi rzucić tej robótki w kąt;)
UsuńPozdrawiam;)
Cierpliwości i wytrwałości życzę!
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
UsuńPOWODZENIA!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję;)))
UsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńOj, znam ten ból gdy chcesz i myślisz, że już jest w porządku, a okazuje się, że coś nie pasuje, trzeba pruć, poprawiać... Życzę powodzenia.
Pozdrawiam
Monika
ps/ pytałaś mnie o włóczkę - Gipsy Kartopu.
a już myślałam, że tylko ja tak mam, i tylko mi zdarza się pruć;)
Usuńdziękuję za informację i pozdrawiam serdecznie;)