jestem do niej wyjątkowo przygotowana: 3 swetry (jeden wciąż oczekuje publikacji...hmmm) i jedna chusta – n o w a ! – dodam, bo przecież reszty się nie pozbyłam;)
w związku z tym nie mam co dziergać? – żart;) pewnie, że mam – zawsze mam!
podobnie jak Marzena dałam sobie czas na formy mniejsze, otulające pozostałe po korpusie marznące części ciała...
proces rozpoczęty czeka na finisz i dokumentację...
cieszy mnie niezwykle fakt, iż planowo będzie wraz z nim ubywało zapasów...tych noworocznych...wiecie;)
tym bardziej, że miejsca potrzebują nowe precelki:
przecudnej urody baby silkpaca od malabrigo i włóczka meme w pieknym kolorze dojrzałego, iglestego lasu – autorska farbowanka Iwony – właścicielki motkomanii
pozostawiam je w nienaruszonej formie (póki co) by dojrzały do odpowiedniego dla nich projektu....a przez ten czas będę świadomie kontemplować ich urodę.....
☺
cóz to za piekny kolor,podpowiedz prosze,ten z motkomanii
OdpowiedzUsuńtego niestety już nie ma:) zgarnęłam ostatni ale być może pojawi się wkrótce;)
UsuńPozdrawiam
Motki rzeczywiście zachwycające!!!! Jestem bardzo ciekawa nowego sweterka. Pozdrawiam druciarsko!
OdpowiedzUsuńdzięki;) wciąż brakuje czasu i pomysłu na zdjęcia;/
Usuń