Przejdź do głównej zawartości

m i n i kal


...czyli razem dzierganie w bardziej lub mniej sprzyjających okolicznościach przyrodniczych dolnego śląska
akcja zainicjowana przez moją szacowną Szwagierkę;) w trakcie spontanicznego buszowania po magazynach zaprzyjaźnionej motkomanii gdzie w ręce wpadły nam urocze motki holsta  titicaca

pierwotne obawy przed tak cienką nitką zniwelował uroczy kolor tej delikatnej alpaki...

tylko co z tego powstanie? pomyślałam....chusta? tylko jaka?
wszystko w tej materii zostało już przerobione a i pierwotny zachwyt nad zwiewnością lace minął zdało by się bezpowrotnie....
udawszy się do zasobu inspiracji wszelkich rozpoczęłam poszukiwania na ravelry: po raz kolejny nie zawiodły  szerokie możliwości wyszukiwania wzorów i po tak zwanej nitce do kłębka  –  w tym przypadku dosłownie lace doprowadził nas do projektu Joji.....
po krótkiej analizie ale nie bez obaw co do formy podjęłyśmy decyzję: robimy:)

to wersja moja:



głównym argumentem przemawiającym za wykonaniem tego projektu był  kontrastowy border wykończony kuleczkami – nadaje on tej chuście nutkę romantyzmu i kobiecości;  świetnie równoważy niezwykle oryginalny i nowatorski krój całości...


cechą budzącą najwięcej wątpliwości był ów krój właśnie  –  w oryginale podkreślony dość mocnym ażurem narzutów
wspólnie postanowiłyśmy ten element widoczności zniwelować zastępując narzuty otwarte (yo) narzutami z nitki poprzecznej co i tak w częściach bocznych zaakcentowane jest widocznymi "dziurami"


całość bardzo mnie jednak zaskoczyła: pozytywnie rzecz jasna: świetnie sprawdził się tutaj prosty  ścieg ściągaczowy z oczkami przekręconymi i dwa kolory w idealnych proporcjach...


co do odcieni początkowo główna jadeitowa zieleń miała być wykończona szarością:) ale pierwszeństwo wyboru należało do Szwagierki jako posiadaczki kolorów uzupełniających: przypadł mi w udziale granat...i jestem z niego bardzo zadowolona



idealnie trafiłyśmy też z włóczką: cienka alpaka dodała puszystości tej chuście przez co zdaje się być ona pełniejsza i delikatnie puszysta


choć nie umiem się ta formą jeszcze omotać to cieszę się, że po raz kolejny przełamałam własne stereotypy bo to idealny dodatek na chłodne wieczory czy sierpniowe popołudnia, zapowiadające nieuchronną jesień....

reasumując:
chusty dwie powstałe  w towarzystwie, w trakcie pogadanek, wrzasków kąpiących, szumu deszczu, przy piwku, przy kawie, przed i po plenerowym śniadaniu, w samochodzie, na tarasie, na kocu.....itd, itd...
z włóczki titicaca w kolorze jade w ilości 1.3 motka na każdą + pół motka tejże w kolorze carbon blue (na moją) i szarym
druty 3.5
projekt: e x p r e s i v e  by Joji Locatelli




...im dłużej się jej przyglądam tym bardziej cieszę się, że jest moja;)

za pozwoleniem prezentuję Wam projekt Szwagierki, na dowód iż owo wydarzenie zwane kale'em miało miejsce naprawdę:)


dziękując jej tym samym za twórczą inspirację:)))

...
w zanadrzu jest kilka udziergów do pokazania. czekają tylko na sprzyjające okoliczności do ich udokumentowania więc proszę o chwilę cierpliwości w oczekiwaniu na posty...

m i ł e g o   d n i a ;-)


Komentarze

  1. Jako tu przywołana pozwolę sobie podziękować za wszelką pomoc w trakcie powstawania tego projektu, a także za wspaniałe towarzystwo 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;)to ja dziękuję...bo bez Ciebie bym się na ten projekt nie zdecydowała;)

      Usuń
    2. 😊a ja bez Ciebie bym go nie zrobiła 😊

      Usuń
  2. Jakie piekne wykonanie tych chust... Pewnie koncowka dala Wam zdrowo popalic przez te peczki. I tak cichutko dorzuce, zeby Szwagierki nie zdolowac, ze kontrast w Twojej, Aniu, chuscie, bardziej mi sie podoba... nie, zeby ta z szarym brzegiem byla brzydka! Bo obie sa ladne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nooo...trochę mozolnie szły te "babolki" ale efekt bezcenny więc o mozole dziergania z lace powoli zapominam;)
      Dziękuję i pozdrawiam;)

      Usuń
  3. Cudne chusty obie!!! Zazdraszczam i pozdrawiam z Podkarpacia Ewa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie w imieniu własnym i Szwagierki;)

      Usuń
  4. Obie wersje fantastyczne! To niesamowite, że na oryginalną wersję wcale nie zwróciłam uwagi. Za to wasze bardzo mi się podobają:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak już wspomniałam ja też nie miałam zbyt wiele entuzjazmu dla tego projektu...ale opłacało się przełamać bo już nie wyobrażam sobie jej nie mieć;)))
      przekonuję się ostatnio dość często, że nie warto zbyt ciasno trzymać się własnych upodobań...
      Pozdrawiam i dziękuję;)

      Usuń
  5. I Ty nie wiesz jak się tym szalem omotać??? no chyba żartujesz!!!! Cudownie wiesz, instynktownie nawet wiesz wręcz, co na zdjęciach bosko zaprezentowałaś! zasadniczo szukałam projektu na krótkie wakacje, i dzięki Tobie już wiem co ze sobą zabiorę! i chociaż wiele już wersji tego szala widziałam, to ta Twoja, a dokładniej Wasze, mnie ostatecznie porwały! świetna jest i pięknie Ci w niej Aniu :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak mi wyszło spontanicznie a jak próbuję to powtórzyć to nie wychodzi...ale nie zamierzam się poddawać bo coraz bardziej lubię się z tym nietypowym udziergiem...będzie pasował do Twojej romantycznej natury;)

      Dziękuję Ci pięknie i miłych wakacji;)

      Usuń
  6. Piękny szal. I dopiero teraz ,dzięki Tobie,widzę jaki jest piękny... Muszę mieć taki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Te kuleczki są obłędne! Świetny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. one akurat od początku i niezmiennie nadal urzekają;)
      Dziękuję;)

      Usuń
  8. Podpisuję się pod komentarzem Makunki. Zachorowałam na tę chustę ciężko i przewlekle:) Kolorystycznie bardziej podoba mi się Twoja wersja. A w ogóle to ostatnio wydziergałaś same hity, napatrzeć się nie mogę... Tak przy okazji to pochwalę się nieśmiało, że wydziergałam niedawno Twoją City Lace. Dzięki! Pozdrawiam i gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach*) dziękuję za te komplementy:) niemiernie mi miło:)

      Usuń
  9. Aniu, Twoje wykonanie zasługuje na nasze wszystkie zachwyty i komplementy, chusta wyszła nietuzinkowa i pewnie wielu Dziewiarkom, w tym mnie, sporo namieszała w niekończącej się kolejce "do zrobienia" ;) - po prostu przestawił się szyk :)
    Ja już wiem co zrobię z moimi motkami Holst Titicaca.... Dziękuję za tak uroczą inspirację. Pozdrawiam M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w zasadzie zasługa mojej Szwagierki...bo sama miałam opory by się tego projektu podjąć: ale nie żałuję...wręcz odwrotnie;))więc w imieniu własnym i Szwagierki – DZIĘKUJĘ;)

      Usuń
  10. No wspaniała!!! Zresztą wszystkie Twoje prace robią wrażenie!!! Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne chusty, a bąbelki dodają jej uroku. Bardzo podobają mi się projekty Joji, a w połączeniu z Twoim talentem do doboru kolorów wyszedł majstersztyk.

    Pozdrawiam serdecznie - silvarerum :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;) ja w końcu zdobyłam się na krok by coś tej projektantki wydziergać a nie tylko podziwiać;) i choć w opisie tej chusty jest według mnie błąd to w zanadrzu mam sweter ale kiedy go zrobię...nie wiem;) Pozdrawiam;)

      Usuń
  12. Wow, obie wyszły świetnie! Super się dzierga w towarzystwie :)
    Pozdrowionka, Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda;) to dopingujące i motywujące i niezwykle przyjemne;)
      Dziękuję i pozdrawiam;)

      Usuń
  13. No doprawdy jakąś metafizyczną formę te zwykłe/niezwykłe włóczki w Twoich rękach uzyskują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję;) choć to trochę z przypadku zestawiona forma z materią to miło przeczytać, że taki przynosi to efekt;)
      Pozdrawiam

      Usuń
  14. Świetne obie!!! Dobrze, że się na nią zdecydowałaś, dobór włóczki idealny!!!
    Ostatnio też ją dodałam do kolejki :) a jak się napatrzyłam na Twoją wersję to chcę ją mieć natychmiast :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

w końcu...

Nadeszła wiosna. Może i nawet wczesne lato, które rozpieszcza nas ciepłem słonecznego blasku. W końcu jest ciepło. W końcu też udało mi się skończyć dziejący się zbyt długo i z dozą niepowodzeń prosty – acz nie prostacki kardigan. Kupiłam projekt, wybrałam włóczkę i zaczęłam dziergać....stosunkowo dawno temu.... Bezkres dżerseju na cienkich drutach dzieje się powoli, więc gdy po skończeniu całość korpusu okazało się, że nie trafiłam z wymiarem otworów na rękawy to sami rozumiecie delikatne rozczarowanie jakie mnie ogarnęło. Próbowałam sztukować, dzielić i markować nietrafioną część swetra  – bezskutecznie; bo im bardziej proces kombinacji technicznych nabierał tempa tym większe rozbieżności ukazywały się moim oczom.. Sprułam. Kolejne podejście okazało się porażką do kwadratu bo popełniłam ten sam błąd w tym samym miejscu....byłam już wtedy bliska rezygnacji uświadamiając sobie ilość godzin jakie zmarnowałam! Ów czas nie pozostawił mnie jednak obojętnej i dał mi podstawową

...

wielokropek – znak interpunkcyjny w postaci trzech umieszczonych obok siebie kropek (…) używany przeważnie na końcu zdania, dla zaznaczenia fragmentów pominiętych ...pominę więc tłumaczenie coraz mniejszej aktywności. Przytaczanie tych samych spostrzeżeń o płynącej zbyt szybko codzienności, o braku światła do zdjęć, o wielu planach, które z równą intensywnością pojawiania znikają w przyszłości pod wspólnym mianownikiem: jutro. Ten, z kolei migiem przekształca się w bliżej niesprecyzowane: potem, kiedyś, innym razem. Nawet samo dzierganie idzie mooooozoooooolnie...beznamiętnie schodzą z drutów pomniejsze  dzianiny...te pełne namiętności twórczej powodują stan niezrozumiałego zmęczenia... Taki mniej więcej jest aktualny status mojego hobby i związanego z nim blogowania: pogłębiające się niezadowolenie. Nie chce udawać ambitnie przemyślanych epickich przerw w pisaniu bloga, bo takowych nie ma. Jeszcze nie dawno próbowałam walczyć o wielkie treści każdego zdania; ba! słowa nawet.

spacerowy opis

Dziękując za wszystkie komentarze postanowiłam podzielić się swoim ostatnim wytworem, pełna ciekawości jakie przyniesie to efekty.... S p a c e r  p o  S z e t l a n d a c h   - c h u s t a ; ( W a l k  f o r  S h e t l a n d - s h w a l ) Materiały : Włóczka: Lima Drops (50g/ 90m) - 6 motków Druty: 4,5 Motyw: Tradycyjny wzór szetlandzki - liczba oczek podzielna przez 17+1 Skróty:  w opisie i w tłumaczeniu schematu użyłam nomenklatury angielskiej (...od dłuższego czasu jest mi ona bliższa) o.p. - oczko prawe o.c. - oczko środkowe M1L - dodać jedno oczko w następujący sposób: wkłuć lewy drut od przodu pod poprzeczną nitkę pomiędzy drutami i przerobić na prawo od tyłu M1R - dodać jedno oczko w następujący sposób: wkłuć lewy drut od tyłu  pod poprzeczną nitkę pomiędzy drutami i przerobić na prawo od przodu rz. - rząd/y Instrukcja: 1 . nabrać na drut okrągły 5 o. i przerobić 1 rz. na lewo(tego rzędu nie liczymy); oznaczyć markerem oczko środkowe 2 . prz