Przejdź do głównej zawartości

constans



właśnie odkryłam, iż brak czasu to powracający stan, który coraz pewniej osacza moją codzienność;
przejrzałam bloga i z niemałym zdziwieniem uświadomiłam sobie, że tak nie jest od wczoraj ani przedwczoraj....
wewnętrzne pragnienie porządku i ładu kłóci się we mnie z narastającym pożądaniem zrobienia jeszcze tego lub owego, a i to mi się podoba....a to – to muszę mieć niezwłocznie......
czy przyjedzie czas kiedy mój rozjaśniony (zupełnie nieplanowo stałam się przecież blondynką i do tego z warkoczami;)) mózg pojmie, że nie można mieć wszystkiego – jednocześnie!!!

więc z dozą wątpliwości rozpoczynam rozgrzewkę do biegu długodystansowego z przeszkodami (życiowymi – rzecz jasna)

tylko od czego by tu.....


https://www.instagram.com/anaszymanowska/


choć z powodów wyżej wspomnianych rezygnuję w przedbiegach z blogowych wyzwań to ten post niech będzie namiastką mojego uczestnictwa w inspirującym listopadowym wyzwaniu Maknety...
punkt 16 – p r a g n i e n i e


m i ł e g o   w e e k e n d u :)




Komentarze

  1. Przynajmniej jest z czego wybierać ;) A na brak czasu, niestety, też ostatnio cierpię :/
    Pewnie teraz będzie jeszcze gorzej (święta i te sprawy) ;)
    Pozdrawiam ciepło i optymistycznie :) Marta

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja z kolei odrzucam każdą kolejną robótkę, nie mogę sobie znaleźć nowego drutowego projektu, choć oczywiście mnóstwo planów w głowie... Co planujesz z tego grubaska od Malabrigo? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rany jak ja Cię rozumiem! Zbyt wiele rzeczy chciało by się zrobić, a czas nie jest z gumy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

w końcu...

Nadeszła wiosna. Może i nawet wczesne lato, które rozpieszcza nas ciepłem słonecznego blasku. W końcu jest ciepło. W końcu też udało mi się skończyć dziejący się zbyt długo i z dozą niepowodzeń prosty – acz nie prostacki kardigan. Kupiłam projekt, wybrałam włóczkę i zaczęłam dziergać....stosunkowo dawno temu.... Bezkres dżerseju na cienkich drutach dzieje się powoli, więc gdy po skończeniu całość korpusu okazało się, że nie trafiłam z wymiarem otworów na rękawy to sami rozumiecie delikatne rozczarowanie jakie mnie ogarnęło. Próbowałam sztukować, dzielić i markować nietrafioną część swetra  – bezskutecznie; bo im bardziej proces kombinacji technicznych nabierał tempa tym większe rozbieżności ukazywały się moim oczom.. Sprułam. Kolejne podejście okazało się porażką do kwadratu bo popełniłam ten sam błąd w tym samym miejscu....byłam już wtedy bliska rezygnacji uświadamiając sobie ilość godzin jakie zmarnowałam! Ów czas nie pozostawił mnie jednak obojętnej i dał mi podstawową

...

wielokropek – znak interpunkcyjny w postaci trzech umieszczonych obok siebie kropek (…) używany przeważnie na końcu zdania, dla zaznaczenia fragmentów pominiętych ...pominę więc tłumaczenie coraz mniejszej aktywności. Przytaczanie tych samych spostrzeżeń o płynącej zbyt szybko codzienności, o braku światła do zdjęć, o wielu planach, które z równą intensywnością pojawiania znikają w przyszłości pod wspólnym mianownikiem: jutro. Ten, z kolei migiem przekształca się w bliżej niesprecyzowane: potem, kiedyś, innym razem. Nawet samo dzierganie idzie mooooozoooooolnie...beznamiętnie schodzą z drutów pomniejsze  dzianiny...te pełne namiętności twórczej powodują stan niezrozumiałego zmęczenia... Taki mniej więcej jest aktualny status mojego hobby i związanego z nim blogowania: pogłębiające się niezadowolenie. Nie chce udawać ambitnie przemyślanych epickich przerw w pisaniu bloga, bo takowych nie ma. Jeszcze nie dawno próbowałam walczyć o wielkie treści każdego zdania; ba! słowa nawet.

jeden

...pierwszy i nie ostatni:) ...u k o ś n i k: ...długo się do niego zbierałam (...co niestety stało się normą); a jak się już zebrałam to stosunkowo długo nie mogłam przebrnąć przez tą prostą technikę...pomimo trudności efekt końcowy zadowalający – zdecydowanie pobudzający kolorystyczne fantazje...więc i ukośniki będą kolejne wykonany z koralików toho 11/0 – z a r e z e r w o w a n y