czyli o tym jak statystyka obecności wirtualnej przeszła w regres.... Często zajmuje mnie dzierganie. Coraz jednak mniej mam nieprzerywanego innymi aktywnościami życiowymi dłuższych chwil, w których mogę się oddać tym relaksującym zabiegom samorealizacji.. O ile jeszcze to leniwe snucie się dzianin przynosi znikome acz namacalne efekty tak kompletnie straciłam te rezerwy czasu, w których mogę je godnie dokumentować.... brak światła albo raczej ograniczone światło w jeszcze bardziej ograniczonej przestrzeni dodatkowo mnie demotywują niwelując podjęcie twórczego wysiłku.... Efekt tego jest taki, że wiele realizacji nie zostało tu pokazanych i pewnie już nie będę do nich wracać....pozostały tylko namiastki z czasu zaprzeszłego: ...to kilka akcesoriów, które trochę bardziej sprecyzowały się w tych kilku zakładkach z cyklu: zrobione na ravelry . Z obiektów poza dziewiarskich powstało kilka biżuteryjnych, większość z nich wydana została bez śladu dokumentacji....
Tak trzymaj! ;)
OdpowiedzUsuńDawno nie dziergałam publicznie, czas to zmienić! Ciekawam, jakie to cudo powstanie...
OdpowiedzUsuń...ja też zbyt rzadko praktykuję publiczne dzierganie....a "cudo" mam nadzieję niebawem ujrzy światło dzienne:)
UsuńPozdrawiam
Ooooo tak jakbym ja pisała tego posta ;)
OdpowiedzUsuńJesteś moją siostrą ?? :P
to trochę podnosi na duchu....,że nie jestem odosobnionym przypadkiem:)
UsuńPozdrawiam:)
Moja lista co potrzebuje nie ma końca. Jak pooglądam co robia inne panie, to zaraz też chcę....to choroba jet taka się nazywa "dziany niedosyt kliniczny".
OdpowiedzUsuńA publicznie dzisiaj dziergałam tez, przy piwku w ogródku kawiarnianym.
Mam tez pytanie. Czy jak robisz coś od góry to kończysz elastycznym sposobem np. ściągacz? Czy on sie wtedy ładnie układa i nie rozciąga?
no tak :) ....a coraz to nowsze, fantastyczne projekty naokoło.....a to też był kawiarniany ogródek, tylko plażowy:)
Usuńelastyczne zakończenie wykorzystywałam tylko raz, przy mitenkach - jest godne polecenia; stosunkowo niedawno się go nauczyłam i nie miałam możliwości przetestować na większej dzianinie, po za tym rzadko wykańczam ściągaczem....ale można go zobaczyć u Izy - w perfekcyjnym wydaniu tutaj: http://kropkinadi.blogspot.com/2013/10/ejber-w-alpace.html
Pozdrawiam:)
Dziękuje za podpowiedź. Obejrzałam filmik. Łatwo nie będzie.
Usuńhehe a ja byłam wczoraj na dziergsession :) jak kiedyś będziesz w okolicach wawy to wpadnij do nas na kocyk :)
OdpowiedzUsuńdzięki za zaproszenie:) choć fajnie by było w trójmieście mieć takie zloty:)
UsuńUpały nie sprzyjają blogowaniu. Dzierganie na łączce jest za to bardzo wskazane.
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest:)) łykanie świeżego powietrza na zapas również:)
UsuńPozdrawiam:)
Ale fajny widok i jakże znajoma, wymarzona perspektywa spoglądania na świat!
OdpowiedzUsuńszkoda tylko, że tak rzadka:))) Pozdrawiam:)
Usuń