Przejdź do głównej zawartości

na fali



...impresjonistycznych zabaw z koralikami powstał tupot białych mew:))



nie mogłam się oprzeć temu skojarzeniu, który nasunęło mi się już przy nawlekaniu tej mieszanki na nitkę...nic dodać nic ująć: sezon trójmiejski rozpoczęty:)


...jako dodatek urlopowy i nie tylko :))


powstała tez inna impresja – zdecydowanie inna, nie nazwana, choć skojarzona królewsko:



szmaragd w postaci niemalże czystej i mały, niezwykły turkus...


do wzięcia:)


moja zakorzeniona w impresjonizmie*  fantazja podpowiada mi coraz to inne układy kolorów...pozostaje je tylko nanizać na nitkę...
póki ci jednak marzę by skończyć resztkową alpakę, powstające w bólach paski wprawiają mnie w lekką nerwowość....choć dziergać tak samo bardzo mi się chce jak nawlekać koraliki....tylko już nie paski...



dziękując za wizytę życzę s ł o n e c z n e g o   d n i a :)



*Impresjonizm (fr. impressionisme < łac. impressio 'odbicie', 'wrażenie') – nurt w sztuce europejskiej, a później także amerykańskiej, który został zapoczątkowany przez grupę paryskich artystów studiujących w Atelier Gleyère oraz w Académie Suisse w drugiej połowie XIX wieku. Najbardziej charakterystyczną cechą malarstwa i rzeźby impresjonistycznej było dążenie do oddania zmysłowych, ulotnych momentów – "złapania uciekających chwil". Nazwa kierunku została ironicznie nadana przez krytyka sztuki oraz dziennikarza Louisa Leroy i pochodzi od tytułu obrazu Claude'a Moneta Impresja, wschód słońca.




Komentarze

  1. Aniu, cóż mam Ci napisać?! Jak wprawiony artysta za kazdym razem wprowadzasz mnie w stan euforii, wręcz! Chociażby z mozliwości patrzenia, nawet nie posiadania! Brzmi patetycznie?! Tak, ale to najprawdziwsza prawda! U nikogo nie ma tak pięknie przenikających sie barw!

    OdpowiedzUsuń
  2. W 100% zgadzam z przedmówczyniami, bransoletki są jak zawsze piękne ! Przepiękne kolory, delikatnie się przenikają, wręcz zauraczają. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe tworzysz koralikowe kompozycje!!! Takie faktycznie delikatne muśnięcia innym kolorem!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Patrzę, patrzę, podziwiam i z podziwu wyjść nie mogę nad tymi przenikaniami.... zazdraszczam tego wyczucia kolorów, ale zazdraszczam tak pozytywnie:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczniutkie te bransoletki jak i wszystkie które tu widziałam. Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pani Aniu,
    piękne dzieła Pani tworzy, ale co to znaczy "do wzięcia"? Gdzież te dzieła nabyć można?

    Pozdrawiam
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:)
      zapraszam do kontaktu na e-mail: anaszymanowska@wp.pl

      Usuń
  7. Genialne !!! Pytanie techniczne na ile koralików w rzędzie jest Tuptuś :) ?

    Dopiero Trafiłam na Twojego bloga i nie mogę się oderwać .

    Pozdrawiam

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  8. ...a po za tym dziękuję wszystkim zaglądającym:))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

w końcu...

Nadeszła wiosna. Może i nawet wczesne lato, które rozpieszcza nas ciepłem słonecznego blasku. W końcu jest ciepło. W końcu też udało mi się skończyć dziejący się zbyt długo i z dozą niepowodzeń prosty – acz nie prostacki kardigan. Kupiłam projekt, wybrałam włóczkę i zaczęłam dziergać....stosunkowo dawno temu.... Bezkres dżerseju na cienkich drutach dzieje się powoli, więc gdy po skończeniu całość korpusu okazało się, że nie trafiłam z wymiarem otworów na rękawy to sami rozumiecie delikatne rozczarowanie jakie mnie ogarnęło. Próbowałam sztukować, dzielić i markować nietrafioną część swetra  – bezskutecznie; bo im bardziej proces kombinacji technicznych nabierał tempa tym większe rozbieżności ukazywały się moim oczom.. Sprułam. Kolejne podejście okazało się porażką do kwadratu bo popełniłam ten sam błąd w tym samym miejscu....byłam już wtedy bliska rezygnacji uświadamiając sobie ilość godzin jakie zmarnowałam! Ów czas nie pozostawił mnie jednak obojętnej i dał mi podstawową

...

wielokropek – znak interpunkcyjny w postaci trzech umieszczonych obok siebie kropek (…) używany przeważnie na końcu zdania, dla zaznaczenia fragmentów pominiętych ...pominę więc tłumaczenie coraz mniejszej aktywności. Przytaczanie tych samych spostrzeżeń o płynącej zbyt szybko codzienności, o braku światła do zdjęć, o wielu planach, które z równą intensywnością pojawiania znikają w przyszłości pod wspólnym mianownikiem: jutro. Ten, z kolei migiem przekształca się w bliżej niesprecyzowane: potem, kiedyś, innym razem. Nawet samo dzierganie idzie mooooozoooooolnie...beznamiętnie schodzą z drutów pomniejsze  dzianiny...te pełne namiętności twórczej powodują stan niezrozumiałego zmęczenia... Taki mniej więcej jest aktualny status mojego hobby i związanego z nim blogowania: pogłębiające się niezadowolenie. Nie chce udawać ambitnie przemyślanych epickich przerw w pisaniu bloga, bo takowych nie ma. Jeszcze nie dawno próbowałam walczyć o wielkie treści każdego zdania; ba! słowa nawet.

jeden

...pierwszy i nie ostatni:) ...u k o ś n i k: ...długo się do niego zbierałam (...co niestety stało się normą); a jak się już zebrałam to stosunkowo długo nie mogłam przebrnąć przez tą prostą technikę...pomimo trudności efekt końcowy zadowalający – zdecydowanie pobudzający kolorystyczne fantazje...więc i ukośniki będą kolejne wykonany z koralików toho 11/0 – z a r e z e r w o w a n y