Przejdź do głównej zawartości

....dementi

czyli konieczność sprostowania:
Wszystkich zainteresowanych wydzierganiem Color Affection chciałam zachęcić do pracy....zespół niechcianych okoliczności, które mnie osobiście spotkały nie wynikały z trudności tego wzoru - bo jest on czytelny i przejrzysty, napisany bardzo przystępnie a wykorzystane w nim techniki są ogólnie dostępne  w wielu miejscach w internecie.

Moje negatywne doświadczenia związane z pracą nad ta chustą wynikały z zupełnie innych czynników, o których nie warto nawet wspominać....więc nie zrażajcie się.....d o  d z i e ł a!



....żeby nie wszytko w tym ostatnim czasie było na nie, w ramach szukania pozytywów pomiędzy jednym a drugim pechem powstały dwa małe przerywniki, które skutecznie rozładowały chwile napięcia:



 Znajome kffiatki, które tym razem powstały w oderwaniu od czapek i stanowią odrębną formę dekoracyjną - postanowiłam, że będą broszkami....
ot, takie małe, szybkie w realizacji i niezmiernie satysfakcjonujące...



...m i ł e g o  d n i a!

Komentarze

  1. O, widzę, że Ty też lubisz kwiatowe broszki :)
    Śliczne wyszły, szczególnie ten oliwkowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. jeju jakie piękne kwiatuszki, ujęły mnie bardzo. Ja jakoś nie potrafię ich wydziergać. Chyba muszę się wreszcie odważyć żeby je wydziergać.

    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne!! Super pomysł z wykorzystaniem ich jako broszki :))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

w końcu...

Nadeszła wiosna. Może i nawet wczesne lato, które rozpieszcza nas ciepłem słonecznego blasku. W końcu jest ciepło. W końcu też udało mi się skończyć dziejący się zbyt długo i z dozą niepowodzeń prosty – acz nie prostacki kardigan. Kupiłam projekt, wybrałam włóczkę i zaczęłam dziergać....stosunkowo dawno temu.... Bezkres dżerseju na cienkich drutach dzieje się powoli, więc gdy po skończeniu całość korpusu okazało się, że nie trafiłam z wymiarem otworów na rękawy to sami rozumiecie delikatne rozczarowanie jakie mnie ogarnęło. Próbowałam sztukować, dzielić i markować nietrafioną część swetra  – bezskutecznie; bo im bardziej proces kombinacji technicznych nabierał tempa tym większe rozbieżności ukazywały się moim oczom.. Sprułam. Kolejne podejście okazało się porażką do kwadratu bo popełniłam ten sam błąd w tym samym miejscu....byłam już wtedy bliska rezygnacji uświadamiając sobie ilość godzin jakie zmarnowałam! Ów czas nie pozostawił mnie jednak obojętnej i dał mi podstawową

...

wielokropek – znak interpunkcyjny w postaci trzech umieszczonych obok siebie kropek (…) używany przeważnie na końcu zdania, dla zaznaczenia fragmentów pominiętych ...pominę więc tłumaczenie coraz mniejszej aktywności. Przytaczanie tych samych spostrzeżeń o płynącej zbyt szybko codzienności, o braku światła do zdjęć, o wielu planach, które z równą intensywnością pojawiania znikają w przyszłości pod wspólnym mianownikiem: jutro. Ten, z kolei migiem przekształca się w bliżej niesprecyzowane: potem, kiedyś, innym razem. Nawet samo dzierganie idzie mooooozoooooolnie...beznamiętnie schodzą z drutów pomniejsze  dzianiny...te pełne namiętności twórczej powodują stan niezrozumiałego zmęczenia... Taki mniej więcej jest aktualny status mojego hobby i związanego z nim blogowania: pogłębiające się niezadowolenie. Nie chce udawać ambitnie przemyślanych epickich przerw w pisaniu bloga, bo takowych nie ma. Jeszcze nie dawno próbowałam walczyć o wielkie treści każdego zdania; ba! słowa nawet.

jeden

...pierwszy i nie ostatni:) ...u k o ś n i k: ...długo się do niego zbierałam (...co niestety stało się normą); a jak się już zebrałam to stosunkowo długo nie mogłam przebrnąć przez tą prostą technikę...pomimo trudności efekt końcowy zadowalający – zdecydowanie pobudzający kolorystyczne fantazje...więc i ukośniki będą kolejne wykonany z koralików toho 11/0 – z a r e z e r w o w a n y