...czyli kolejna chusta, tym razem z konkretnym wzorem, który (dzięki Bogu!) ktoś już wcześniej wymyślił.....czyli Ostrich Pumes Shwal (który w swojej konstrukcji jest bardzo bliski temu, który wykorzystałam w ostatniej produkcji własnej) wydziergany z Malabrigo Lace:
...niezwykle trudno mi było uchwycić subtelne przejścia kolorystyczne tej włóczki - pewnie z uwagi na sztuczność światła jakim dysponowałam ale musicie mi uwierzyć na słowo, że jest on niezwykle piękny.
...co do samej włoczki - to jeszcze nie zdążyłam się przekonać o jej podatności na filcowanie - zblokowała się rewelacyjnie, rewelacyjnie się też układa po wyschnięciu - jest trochę sztywniejsza niż wełny, z których do tej pory dziergałam chusty o podobnej strukturze; nie spodziewałam się tylko, że będzie tak farbowała, więc chyba w zestawie z białą bluzką w mglistą i dżdżystą pogodę odpada....
Podsumowując:
włóczka: Malabrigo Lace - kolor 52 Paris Night; zużycie 1,5 motka
druty: 2mm
wzór: Ostrich Plumes Shwal
...i efekt końcowy, z którego jestem (nieskromnie) zadowolona - na swoje użycie poczeka jednak do pełni wiosny, bo chusta jest bardziej dekoracyjna niż funkcjonalna - to oczywiście jej kolejna zaleta...nie wszytko co kobieta ma na sobie jest w pełni funkcjonalnie, czasem wystarczy, że dobrze się prezentuje!...i po prostu jest....a ja wokół szyi mam coś (prawie)zawsze.....
Dziękując za komentarze i odwiedziny wszystkim życzę
m i ł e g o w e e k e n d u!
Chusta jest zachwycająca!
OdpowiedzUsuńJaki to kolor włóczki?
A malabrigo po blokowaniu może wydawać się sztywne, ale potem w użytkowaniu zmięknie.
Miłego weekendu również.
Przepiękna chusta. Gratuluję wykonania.
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym - funkcjonalność rzeczą ostatnią. A chusta? Śmiało możesz być nieskromna :-)
OdpowiedzUsuńprześliczna
OdpowiedzUsuń