Przejdź do głównej zawartości

no i się wydziergało!

Skończyłam mój bitterroot poraz trzeci. Na nowo wykończyłam bitterroot drugi...

...nieskromnie stwierdzam - jestem bardzo zadowolona. Po pierwsze - niezwykle przyjemna wełna, która po wypłukaniu w płynie Eculan nabrała jeszcze więcej szlachetności, po drugie - proces blokowania zakończony sukcesem - nareszcie...


 



Tak prezentują sie razem  - skompletowne:


  

 

 

                           
          
                           

Zestawienie tych dwóch chust razem okazało sie korzystne nie tylko na potrzeby prezentacji....
Nie wiem czy którekolwiek z prezentowanych tu zdjeć oddaje ich delikatnoćś i zwiewność jaką wzajemnie podkreślają....naprawdę prezentują się okazale....okazale się noszą - dwie razem. Pomimo swoich szarości kojarzą  mi się z jesiennymi liśćmi osnutymi mgiełką babiego lata.......już zajęły czołowe miejsce w mojej garderobie i trudno mi przyjdzie je rozdzielić...no może bliżej wiosny, blizej słonecznego ciepła...

...a teraz uciekam do kolejnych jesiennych projektów, do pierwszej próbki...i innych manualnych zmagań.
Pozdrawiam wszystkich gorąco i życzę miłego dnia.

Komentarze

  1. chusty są piękne, a pomysł żeby je razem nosić - genialny! wyglądają zjawiskowo :)
    odkąd tu wpadłam, lubię zaglądać, nawet jak nic nie piszesz; pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastycznie wygląda ta prosta bordiura. Rewelacja! O łączeniu dwóch "zamotadeł" nie wspomnę. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

w końcu...

Nadeszła wiosna. Może i nawet wczesne lato, które rozpieszcza nas ciepłem słonecznego blasku. W końcu jest ciepło. W końcu też udało mi się skończyć dziejący się zbyt długo i z dozą niepowodzeń prosty – acz nie prostacki kardigan. Kupiłam projekt, wybrałam włóczkę i zaczęłam dziergać....stosunkowo dawno temu.... Bezkres dżerseju na cienkich drutach dzieje się powoli, więc gdy po skończeniu całość korpusu okazało się, że nie trafiłam z wymiarem otworów na rękawy to sami rozumiecie delikatne rozczarowanie jakie mnie ogarnęło. Próbowałam sztukować, dzielić i markować nietrafioną część swetra  – bezskutecznie; bo im bardziej proces kombinacji technicznych nabierał tempa tym większe rozbieżności ukazywały się moim oczom.. Sprułam. Kolejne podejście okazało się porażką do kwadratu bo popełniłam ten sam błąd w tym samym miejscu....byłam już wtedy bliska rezygnacji uświadamiając sobie ilość godzin jakie zmarnowałam! Ów czas nie pozostawił mnie jednak obojętnej i dał mi podstawową

spacerowy opis

Dziękując za wszystkie komentarze postanowiłam podzielić się swoim ostatnim wytworem, pełna ciekawości jakie przyniesie to efekty.... S p a c e r  p o  S z e t l a n d a c h   - c h u s t a ; ( W a l k  f o r  S h e t l a n d - s h w a l ) Materiały : Włóczka: Lima Drops (50g/ 90m) - 6 motków Druty: 4,5 Motyw: Tradycyjny wzór szetlandzki - liczba oczek podzielna przez 17+1 Skróty:  w opisie i w tłumaczeniu schematu użyłam nomenklatury angielskiej (...od dłuższego czasu jest mi ona bliższa) o.p. - oczko prawe o.c. - oczko środkowe M1L - dodać jedno oczko w następujący sposób: wkłuć lewy drut od przodu pod poprzeczną nitkę pomiędzy drutami i przerobić na prawo od tyłu M1R - dodać jedno oczko w następujący sposób: wkłuć lewy drut od tyłu  pod poprzeczną nitkę pomiędzy drutami i przerobić na prawo od przodu rz. - rząd/y Instrukcja: 1 . nabrać na drut okrągły 5 o. i przerobić 1 rz. na lewo(tego rzędu nie liczymy); oznaczyć markerem oczko środkowe 2 . prz

jeden

...pierwszy i nie ostatni:) ...u k o ś n i k: ...długo się do niego zbierałam (...co niestety stało się normą); a jak się już zebrałam to stosunkowo długo nie mogłam przebrnąć przez tą prostą technikę...pomimo trudności efekt końcowy zadowalający – zdecydowanie pobudzający kolorystyczne fantazje...więc i ukośniki będą kolejne wykonany z koralików toho 11/0 – z a r e z e r w o w a n y