....pożegnać zimowy marazm
....wyrzucić stagnację
....zrobić miejsce wiosennej wenie, która wprawdzie jeszcze nie nadeszła...ale nadejdzie:)
czas najwyższy nadszedł na pewno na epilog zdawałoby się niekończącej opowieści o moim malabrigo, które prułam trzy razy – za każdym razem po blokowaniu...
po raz czwarty robić tego nie będę....bardzo chciana chusta nabrała formy dalece akceptowanej i choć trochę zmaltretowana to bardzo przypadła mi do gustu:
może pamiętacie, że miała być ścisła mara, potem zachciało mi się formy innej – nietrójkątnej, kwieciście ażurowej – kompletnie nietrafionej.... w efekcie końcowym pozostał klasyczny kształt chusty z lekko geometrycznym ażurem,do którego powstania zainspirował mnie projekt letniego swetra z archiwalnej Sandry....
wzór niezbyt wymagający i intrygujący formami nielicznych rombów (być może go opiszę....)
włóczka: malabrigo rios – 3 motki; druty: 4,5
sesja fotograficzna też nie poszła zbyt gładko...graficznej obróbki nawet nie udało się ukryć...więc wybaczcie niedociągnięcia:)
efekt końcowy – mięsisty, lejący i ciepły rekompensuje liczne niepowodzenia....
...
a teraz spieszę robić miejsce na nowy projekt....w zupełnie nowej dla mnie formie, dziany w zupełnie nowych okolicznościach:)...i już bardzo się cieszę na to nowe:)
☺
....wyrzucić stagnację
....zrobić miejsce wiosennej wenie, która wprawdzie jeszcze nie nadeszła...ale nadejdzie:)
czas najwyższy nadszedł na pewno na epilog zdawałoby się niekończącej opowieści o moim malabrigo, które prułam trzy razy – za każdym razem po blokowaniu...
po raz czwarty robić tego nie będę....bardzo chciana chusta nabrała formy dalece akceptowanej i choć trochę zmaltretowana to bardzo przypadła mi do gustu:
może pamiętacie, że miała być ścisła mara, potem zachciało mi się formy innej – nietrójkątnej, kwieciście ażurowej – kompletnie nietrafionej.... w efekcie końcowym pozostał klasyczny kształt chusty z lekko geometrycznym ażurem,do którego powstania zainspirował mnie projekt letniego swetra z archiwalnej Sandry....
wzór niezbyt wymagający i intrygujący formami nielicznych rombów (być może go opiszę....)
włóczka: malabrigo rios – 3 motki; druty: 4,5
sesja fotograficzna też nie poszła zbyt gładko...graficznej obróbki nawet nie udało się ukryć...więc wybaczcie niedociągnięcia:)
efekt końcowy – mięsisty, lejący i ciepły rekompensuje liczne niepowodzenia....
...
a teraz spieszę robić miejsce na nowy projekt....w zupełnie nowej dla mnie formie, dziany w zupełnie nowych okolicznościach:)...i już bardzo się cieszę na to nowe:)
☺
Piękna chusta, wspaniała włóczka, idealny kolor, ciekawy wzór...:)))
OdpowiedzUsuńCzasem warto spruć kilka razy dla satysfakcjonującego efektu :)
Piękny kolor i wzór, włóczki nie znam ale na pewno jest cudowna.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci w niej do twarzy.
Pozdrawiam.
Nie wiem jak wyglądała poprzednia forma tej cudnej włóczki, ale chusta jest przepiękna! Pomyśl poważnie nad rozpisaniem wzoru...
OdpowiedzUsuńWspaniała, warto było dokonać chcianego wzoru, bo włóczka doskonała. Zapatrzyłam się w romby. Świetny azurek. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ladna chusta. Slicznie wygladasz!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna! Dołączam się do Korespondentki wojennej - ślicznie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńCudna chusta!!! Mi tam sesja się podoba!!! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna chusta! Koniecznie opisz ją.
OdpowiedzUsuńPiękna chusta. Zrób opis to też taką sobie dziergnę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwłaśnie chciałam pochwalić zdjęcia, a Ty piszesz o niedoróbkach ;)
OdpowiedzUsuńchusta super!
Jeśli chodzi o zdjęcia, to nie wiem czemu się czepiasz. A chusta jest super. Czekam na nowe udziergi!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za komplementy samej chusty jak i sesji fotograficznej...
OdpowiedzUsuńZachęcona miłymi słowami na pewno sprecyzuję w formie opisu moje notatki...tylko zbiorę się w sobie:)
tymczasem pozdrawiam gorąco:))
Śliczna chusta.
OdpowiedzUsuń