podczas letniego przemeblowania, które nie ominęło włóczek wypadły....czy raczej wpadły mi w ręce dwa motki – jeden w formie precla małego, drugi w niewielkim kłębku recyklingowym....
dwa r ó ż n e ale tak ładnie się spasowały, że postanowiłam ich nie rozdzielać nadając im kształt dużo bardziej szlachetny....
a, że równie nieoczekiwanie wpadł mi w ręce urokliwy i kobiecy wzór Ani Stasiak, to postanowiłam zbytnio nie dumać i podać się natchnieniu chwili (tu uśmiecham się w wiadomym kierunku;))
wszystkie okoliczności sprzyjały temu by powstała chusta e d e n
chusty w kształcie rogala nie należą do moich ulubionych ale ta jest zupełnie inna – być może ten niezwykle dekoracyjny border i sposób jego dziergania powodują, że całość zwiewnie układa się na ramionach
pomysł powstania tej chusty od początku dedykowany był mojej Siostrze, przez wzgląd na turkus – ulubiony jej kolor, nie wykluczam jednak, że taką formą uzupełnię również moją garderobę;))
...a wracając do wspomnianych motków to zużyłam na nią długo leżakujący lace merino od Marty z Zagrody oraz turkusowy dlg adrifil – obie przerabiane podwójnie dla uzyskania odpowiedniej próbki....braki włóczki bazowej uzupełniłam resztkami lace drops'a w kolorze granatowym inspirując się projektem Wioletty
początkowo trochę się obawiałam włochatej i klejącej w dotyku wełny adriafilu ale podwójna nitka przerabiana drutami 3.0 po blokowaniu straciła swoją szorstkość
z formą prezentacji też poszłam na całość bo plan A był inny – skrupulatnie obmyślany, pośpiech który towarzyszy mi niemal bezustannie wymusił działania i decyzje spontaniczne – czyli plan B pomyślałam czemu by nie zaszaleć skoro pojawia się taka okazja...więc poszalałam;)
ten projekt sprawił mi dużo radości...znowu poszerzyłam swój warsztat, przede wszystkim jednak moje zbytnie przywiązanie do form lubianych zostało przełamane – może jeszcze kolory nauczę się dobierać i nosić;)
po za tym – tak zupełnie pragmatycznie to był udany recykling z wykorzystaniem zasobów, który sprawił wiele radości również obdarowanej;)
czego chcieć więcej:)))
Dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim postem i pozdrawiam uśmiechając się tylko wirtualnie ☺
dwa r ó ż n e ale tak ładnie się spasowały, że postanowiłam ich nie rozdzielać nadając im kształt dużo bardziej szlachetny....
a, że równie nieoczekiwanie wpadł mi w ręce urokliwy i kobiecy wzór Ani Stasiak, to postanowiłam zbytnio nie dumać i podać się natchnieniu chwili (tu uśmiecham się w wiadomym kierunku;))
wszystkie okoliczności sprzyjały temu by powstała chusta e d e n
chusty w kształcie rogala nie należą do moich ulubionych ale ta jest zupełnie inna – być może ten niezwykle dekoracyjny border i sposób jego dziergania powodują, że całość zwiewnie układa się na ramionach
pomysł powstania tej chusty od początku dedykowany był mojej Siostrze, przez wzgląd na turkus – ulubiony jej kolor, nie wykluczam jednak, że taką formą uzupełnię również moją garderobę;))
...a wracając do wspomnianych motków to zużyłam na nią długo leżakujący lace merino od Marty z Zagrody oraz turkusowy dlg adrifil – obie przerabiane podwójnie dla uzyskania odpowiedniej próbki....braki włóczki bazowej uzupełniłam resztkami lace drops'a w kolorze granatowym inspirując się projektem Wioletty
początkowo trochę się obawiałam włochatej i klejącej w dotyku wełny adriafilu ale podwójna nitka przerabiana drutami 3.0 po blokowaniu straciła swoją szorstkość
z formą prezentacji też poszłam na całość bo plan A był inny – skrupulatnie obmyślany, pośpiech który towarzyszy mi niemal bezustannie wymusił działania i decyzje spontaniczne – czyli plan B pomyślałam czemu by nie zaszaleć skoro pojawia się taka okazja...więc poszalałam;)
ten projekt sprawił mi dużo radości...znowu poszerzyłam swój warsztat, przede wszystkim jednak moje zbytnie przywiązanie do form lubianych zostało przełamane – może jeszcze kolory nauczę się dobierać i nosić;)
po za tym – tak zupełnie pragmatycznie to był udany recykling z wykorzystaniem zasobów, który sprawił wiele radości również obdarowanej;)
czego chcieć więcej:)))
Dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim postem i pozdrawiam uśmiechając się tylko wirtualnie ☺
Jest piękna! Kolory wyglądają bajecznie!
OdpowiedzUsuńPiękna chusta! Kolory idealnie pasują do siebie. Mi też ostatnio wpadło w ręce kilka motków, ale nie w takich pięknych kolorach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piękna i elegancka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Emilia
Przecudna! To zdecydowanie mój kształt i kolory :D
OdpowiedzUsuńŚliczna!!!!
OdpowiedzUsuńPrzecudne kolory dobrałaś:)))
To wielka radość oglądać swój zamysł w tak wspaniałej odsłonie, idealnie dobrałaś kolory i ... prawie słychać plusk wody nad jakimś ciepłym morzem ...dziękuję ♡
OdpowiedzUsuńSzal przefajny - prosto z morza! Pozdrawiam z Gdyni, K :)
OdpowiedzUsuńsesja zdjęciowa w dechę. Świetnie się komponuje z tymi mazami na murze ;)
OdpowiedzUsuńCudowna... I takie nietuzinkowe połączenie kolorów a pasuje pięknie.
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki. A chusta bajeczna! Siostra zapewne zadowolona z takiego podarunku. Super, że udaje Ci się zmniejszać zasoby włóczkowe. Będzie miejsce na nowe :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka, Marta
No majstersztyk 😊 śliczna. Piękny border. Dobór kolorów idealny, cudo 😊💙💙💙💙
OdpowiedzUsuńPiękna chusta:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKłębki z pudła, a chusta bez pudła ;)
OdpowiedzUsuńPiękna... sprawiła, ze serce wyrywa się nad morze
OdpowiedzUsuńPiękna !! latem idealna :)
OdpowiedzUsuńBardzo piękna i te kolory lata. Cuuuudnie!Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńDawno do Ciebie nie zaglądałam, a tu tyle śliczności! Chusta jest przecudna - kolory bardzo moje i świetnie się dogadały, a na tym graffiti wyglądają obłędnie. No i wyobrażam sobie jaka satysfakcja z powodu uszczuplenia zapasów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i lecę oglądać resztę