zawzięłam się i wyszłam z czeluści blokowiska na otwartą i niezwykle (choć w naszym nadmorskim rejonie powinnam napisać: jak z w y k l e) wietrzną przestrzeń...
zmarzłam
bardzo
pomimo tego poczułam wiosnę w powietrzu...
wyszłam opatulona moim codziennym zestawem dziewiarskim eksploatowanym w tym przedwiosennym sezonie dość intensywnie:
całkiem niedawno przy okazji przeglądania zapomnianych zapasów włóczkowych trafiłam na włóczkę w inspirującym i pożądanym od dawna kolorze atramentu...przy odrobinie wysiłku ustaliłam jej pochodzenie: m o h e r e k anilux 40% akrylu:/ 36% moheru i 24% wełny
spruta i dość szorstka nitka podziałała na moja wyobraźnię i postanowiłam przeobrazić ja w coś użytkowego..... pozostając w zachwycie nad ostatnią moja chustą wydziergałam formę mocno inspirowaną g d a ń s k i e m
chusta pozbawiona efektownych wstawek i dodatkowego koloru – czysty błękit w oryginalnej formie skoszonego trójkąta....
duża, ciepła i trzymająca formę szczelnego otulacza – bo blokowaniu zupełnie przyjazna dla ciała...
wraz z nieśmiertelnymi mitenkami z aplaki w zestawie znalazła się całkiem nowa czapka według projektu Hani Maciejewskiej l o n g w a l k s:
wydanie trzecie powstało z a r r o y o malabrigo, w kolorze escorias, w ilości jednego motka
kolor uniwersalny pasujący do wszystkiego, podobnie jak nieśmiertelna szarość, z której powstało wcielenie czwarte tego projektu:
czyli druga czapka dla Siostry:)
to recykling części z nieudanego – testowego wydania sprutej chusty b r i c k s
co do włóczki f a n t o m a s lang'a, z której powstała – nie mam zdania ...albo inaczej mam niejednoznaczne zdanie: w chuście na pewno się nie sprawdziła, w czapce być może już tak...
tak czy inaczej sprawdzi się w formie, w której zaletą a nie wadą będzie jej delikatna szorstkość, której nie zniwelował e u c a l a n
ale kolor ma piękny – pewnie się zdziwicie – ot szary...ale to bardziej kolor spatynowanego srebra, którego pełni uroku nie był w stanie oddać aparat....
na warsztacie pozostało mi jeszcze jedno zimowe akcesorium, które miało zniwelować dość problematyczny zakup paradoksalnie ciekawej włóczki....zalega ona u mnie już ładnych kilka lat i pomimo znalezienia trafionego (zdawałoby się) projektu nie jestem pewna czy będzie to szczęśliwe zakończenie...
tymczasem wypatruję wiosny ;) d o z o b a c z e n i a
Twoja chusta jest rewelacyjna! widać, jak ciepła, no i ten obłędny kolor!
OdpowiedzUsuńna zdjęciach widać przedwiośnie, WIOSNY wypatruję wraz z Tobą! :)
Udziergi cudne, takie użytkowe, noszalne ;)
OdpowiedzUsuńI przepiękne zdjęcia!
dziękuję:) s z c z e g ó l n i e za zdjęcia:)
UsuńJak zwykle, szlachetna prostota i "klaśny" dobór kolorów. Pozdrawiam z Wrocławia:-)
OdpowiedzUsuńdziekuję:)
UsuńPiękne czapy!!! Zachwycona Twoją poprzednią long walks złapałam za drutki i zrobiłam, ale chyba włóczka za cienka, bo jakaś taka ciasna mi wyszła. Rzuciłam i chyba znowu ją zrobię, bo Twoja oszałamiająco cudna jest. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńta szara też wyszła mniejsza...i przyznam, że lepiej się prezentuje jak jest luźniejsza, ale można dodać nitki cieńszej lub przerabiać na większych drutach:)
Usuńdziękuje i pozdrawiam:)
chyba raczej wypatrujesz bocianów... A czapka fajna. Pozdrawiam i życzę więcej uśmiechu.
OdpowiedzUsuńObłędny kolor chusty. Fajne zestawienie, prosta chusta i ekstra czapka :)
OdpowiedzUsuńDzięki:))
UsuńJaka piękna atramentowa chusta, w wersji gładkiej równie ciekawie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się płaszczyk ;) czy mogę zapytać jaka to firma?
dziękuję:) płaszczyk to z a r a.
UsuńPozdrawiam
Zainspirowałaś mnie! Granatowa włóczka przeznaczona na chustę od tygodnia zerka na mnie z koszyczka. I wciąż nie mogłam się zdecydować na wzór. A teraz już wiem czego chcę-dzięki Tobie. Dziękuję. Pozdrawiam. Gosia
OdpowiedzUsuńwięc do dzieła: wzór polecam – jest idealny:)
UsuńWszystkie zaprezentowane tu udziergi wyglądają niezwykle przyjaźnie, ciężko uwierzyć w lekką zadziorność jednego z nich, tak przytulnie wyglądają wszystkie:) Również pochodzę z rejonu, gdzie (oprócz terenów nadmorskich) wieje non stop, także wiem o czym mówisz i wiem jak bardzo nieprzyjemne mogą być takie spacery bez odpowiedniego przygotowania;) Ty jesteś przygotowana na takie spotkania w 100%, w chustę aż chce się wtulać:) Pozdrowienia:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci pięknie:) z tą zadziornością to da się nosić - w każdym razie ja mogę:)
Usuń...swoją drogą brakuje mi często w opisach udziergów na blogach opinii o włóczce bo często to co widać jest zgoła inne od tego co jest odczuwalne, więc sama staram się napisać coś o samej włóczce, by ktoś uniknął błędów, które ja popełniłam kilkukrotnie przy wyborze nitki do formy.
Aniu, fajnie jesteś opatulona :-) a kolor Twojej czapki jest powalajacy. Bardzo przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z niedaleka ;-) Słonecznie dziś ;-)
P.s. trzymaj kciuki za dobre i zadowalające zakończenie.
Marta
Dziękuję i pozdrawiam:)
UsuńCzy kiedykolwiek się uśmiechasz??? Pięknie dziergasz, pięknie, ale efekt psuje Twoja wiecznie nadęta mina. Proszę, uśmiechnij się, choć troszeczkę.
OdpowiedzUsuńJoanna
BARDZO podoba mi się i chusta i czapki, wzorem chusty jestem zauroczona, szkoda, że nie wiem, jak się ją robi. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńPolecam kupienie wzoru na d a n z i g - jest on dostępny w języku polski i nie jest trudny w realizacji:)
pozdrawiam
Granat z szarościami wygląda bardzo dobrze. a różnorodność nitek bardzo temu służy.
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Usuńczy mogę mieć prośbę o kontakt na mój e-mail:)
pozdrawiam:)
Cudownie wykonana praca! Rowniez kocham robic na drutach.
OdpowiedzUsuń