Przejdź do głównej zawartości

flaum


czyli (jak się właśnie dowiedziałam) p u s z e k ;-)
czyli jeden z najnowszych projektów Justyny w moim wydaniu:




zupełną nowością była dla mnie konstrukcja tego kardiganu – ciekawa w formie i funkcjonalna w praktyce


patentowe oczka nadały temu projektowi wyrazistości


włóczka, na którą się zdecydowałam nie cieszy się zbyt dobrą opinią; ja jednak z karismy dropsa posiadam kilka akcesoriów – noszonych stale bez zbytnich uszczerbków jakościowych i  stwierdzam, że to była dobra decyzja bo te 100% wełny świetnie się spasowało z tym projektem:



 w dwóch słowach podsumowania: l u b i m y  s i ę


b a r d z o :)...czekamy tylko na pełnię jesieni



technicznie:
wzór: flaum by Justyna Lorkowska 
druty: 4,5
włóczka: drops karisma, kolor 55, prawie 12 motków – to do tego projektu właśnie tak rozpaczliwie poszukiwałam konkretnej partii farbowania....żarłoczny patent sprawił, że musiałam domawiać motki a domówione były w zdecydowanie innym odcieniu....użyłam ich na wykończenie rękawów i w środku kieszeni
ku mojemu miłemu zaskoczeniu po blokowaniu różnica znikła kompletnie:))



teraz mogę zdradzić, że była to moja robótka z pełni lata...i choć bywało trudno z kilogramem wełny na kolanach to przynajmniej teraz – jak nagle zastanie mnie chłód, nie będę mogła powiedzieć, że nie mam co na siebie włożyć:)


d o   z o b a c z e n i a ☺



tak się wahałam
komentować czy nie....
ale skoro publicznie obnażam swoje rękodzieło to  muszę się liczyć ( i liczę zresztą ) na Wasze opinie; i skoro też chętnie odpowiadam na te przychylne to nie mogę unikać tych przeciwnych; tak więc za jedne i drugie wpierw dziękuję – szczerze – bo sprowokowały do postawienia kilku pytań:

czy jest coś złego w "zarobkowym" projektowaniu? a jeżeli tak to co?:
...............................................................................................................*

i kilku odpowiedzi:

czy każdy projekt musi budzić zachwyt?
nie musi – a jeżeli nie musi się podobać to czy można to wyrazić – można.
tylko czy właściwe jest przy tym dorabianie filozofii i budowanie zależności, których nie ma?
chyba nie.
więc na jakiej podstawie Meredeith zarzuca mi brak szczerości w powyższym poście? lubię ten projekt – jak wiele innych projektów Justyny. po prostu.
lubię też "kolorowe cudaki" Asji choć prawie nie noszę kolorów (kratkę też lubię choć rzadko po nią sięgam)
nie wszystkie wzory trzeba lubić ale w mojej ocenie wszystkie należy uszanować prze wzgląd na człowieka i jego pracę.....chyba, że jest jawnym złodziejstwem, ale takich przypadków tu nie rozważamy.
przecież każdy przerobiony wzór pozostawia możliwość modyfikacji i konsultacji z autorką nawet nie biorąc udziału w testach ( i fajnie w tym miejscu korzystać z polskich "zasobów", przed którymi mnie osobiście nie krepują bariery językowe) krytyczne uwagi są potrzebne – jeżeli wnoszą coś konstruktywnego dla istoty rzeczy
trudno mi też znaleźć obiektywizm (droga Meredith) w komentarzu Oli: konstrukcja swetra całkiem całkiem = konstrukcja sprawia, że większość kobiet nie będzie w nim dobrze wyglądać (?)
wyjaśniłyśmy już z Olą kwestie obiektywizmu:)


do tego tego publicznego wyjaśnienia skłoniło mnie w zasadzie przykre odczucie, że przy okazji dostało się tym najmniej zawinionym ale lubianym przeze mnie projektantkom:( i to uważam za naganne!!
i by było to jasne:)
nie jestem zła ani rozczarowana, że komuś się nie podoba mój sweter



*zachęcam do odpowiedzi, bo może coś się wyjaśni....


do zobaczenia – w kolejnym projekcie Justyny – a co!

Komentarze

  1. Piękny sweterek wydziergałaś, Aniu! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Forma sweterka nie powala , niestety. Patrząc z boku wygląda on tak, jakby już był rozciągnięty na pupie i fason nadaje się zdecydowanie dla osób w starszych. Uważam, ze bardzo deformuje Twoja nienaganną figurę. Jak do tej pory podziwiałam wiele Twoich bardzo udanych dziergów i stanowiły dla mnie inspirację. Nie ma sensu zachwycać się byle czym tylko dlatego, że jest to kolejny (zarobkowy) projekt Justyny, Nie twórzmy z blogów wzajemnie się adorujących kółeczek.Bądźmy przede wszystkim szczere w wyrażaniu opinii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie ma masz za wiele do powiedzenia kobieto to sobie daruj! Aniu piękny sweterek wydziergałaś.

      Usuń
    2. Meredith18 wyrazila tylko swoja opinie, ze forma swetra zdecydowanie nie podkresla kobiecej figury a tylko ja defeormuje. Mnie sie tez skojarzyla z wyciagnietym workiem.

      Usuń
  3. Fajny, fajny- taki mięsiusieńki. :) Znam ten ścieg i można siedzieć i tylko go macać i ściskać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham ścieg patentowy! Uwielbiam! I wiem ile pracy trzeba w niego włożyć, ale warto, prawda, że warto? Flaum to klasyk z bardzo interesującą konstrukcją i kształtem, bardzo mi się podoba w Twojej wersji, jest do przytulenia i pokochania!
    A w ogóle to jak Ty pięknie wyglądasz w tym splocie na włosach! O rany jak pięknie!

    I na koniec, Aniu, pamiętaj, nie to jest piękne co się innym podoba, tylko to co my kochamy! Niech się dobrze nosi i ogrzewa, jak serduszko chłód poczuje :* :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sweter powinien być chyba także do noszenia, a nie tylko przytulenia i pokochania nie wiadomo właściwie za co. Ale skoro samemu się tworzy trzy kolorowe swetry cudaki i dziwaczne niby chusty-narzutki, które do niczego później nie pasują...

      Usuń
    2. To może meredith18 pokaże nam swoje dzieła? Zapewne są nie mniej dziwaczne i także do niczego nie pasują bo przecież Pani kompleksy się nie wzięły z kosmosu tylko z nieudanych prób tworzenia czegokolwiek. Zapewne chowa Pani po szafach krzywe źle wykonane stworki - potworki i aby leczyć swój chory umysł chodzi Pani po blogach i opluwa osoby mające odwagę pokazać swoje dzieła.
      Aniu sweterek jak zawsze udany. Nie daj sobie narzucić innych poglądów - nie da się dogodzić każdemu dlatego warto myśleć o sobie!

      Usuń
    3. dziękuję:)
      nie wiemy czy Meredith tworzy czy nie...bo nie chce się nam pochwalić...szkoda, pozwoliło by to nam na rzeczową i konstruktywną wymianę opinii:)
      Asj'u - dziękuję bardzo i przykro mi, że się Tobie dostało....cenię niezwykle Twoją twórczą inwencję i życzę niezmiennie wielu sukcesów:)
      ...a włosy to były w ładzie nieposkromionym - za chiny nie chciały się dać uczesać

      Usuń
    4. Aniu, klasę masz nieslychaną, brawo! Czapki z głów!
      Nieład nieposkromiony? Jakże cudnie uroczy i twarzowy dla Ciebie! Noś tak częściej :)
      W temacie powyżej poruszonym - dziękuje :) od siedzenia i dziergania wzmacnia mi się też tylnia część ciała :)

      Czekam niecierpliwie na kolejną odsłonę Justyny projektów u Ciebie :)
      Uściski serdeczne!!!!

      Usuń
    5. Tez zwróciłam uwagę na tego fajnego warkocza :-) Nic a nic nie wydaje się "nieposkromniony" :-)

      Usuń
    6. ...żebyście wiedziały ile mnie te włosy czasem złości kosztują.....eeeech:))

      Usuń
    7. A ja tak patrzę i wzdycham, ze te moje takie krótkie znowu i sie warkocza jeszcze nie da ;-)

      Usuń
  5. Wygląda na mięciusi i konstrukcja swetra całkiem całkiem. Twoje wykonanie jak zwykle lepsze od oryginału :)

    Ale muszę się po części zgodzić z Meredith, sam wzór jest bez szału a jego konstrukcja sprawia, że większość kobiet nie będzie w nim dobrze wyglądać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwagę i obiektywizm.

      Usuń
    2. No to skoro Pani taka odważna to może się Pani przedstawi. Jak sama Korespondentka wojenna napisała na innym blogu wcześniej łatwo być zwykłym internetowym hejterem, ukrywać swoją tożsamość i ziać nienawiścią. Sweterek jest piękny, każdy wykonuje takie rzeczy jakie mu pasują. Nikt nikogo nie zmusza do lubienia, noszenia i dziergania danej rzeczy. skoro autorka wykonała ten sweter i go pokazało to znaczy że go pokochała. to czy anonimowy hejter (celowo ja także jestem anonimowa/wy aby dorównać poziomem meredith18) lubi ten sweter jest mało istotne. A wylewanie swoich kompleksów jest po prostu żałosne. Raz jeszcze gratuluję sweterka i proszę się nie zrażać!

      Usuń
    3. Meredith, zgodziłam się z Tobą (tak jak zresztą napisałam) tylko częściowo i nie podpisałabym się nigdy pod Twoimi docinkami w stylu "zarobkowe wzory" (czy to coś złego?!) i "nie ma co się zachwycać byle czym".

      Nie uważam, że ten sweter to "byle co". Trzeba mieć sporo talentu i kreatywności żeby coś takiego wymyślić, wydziergać i spisać. Zauważyłm tylko, że to sweter dla kobiet o pięknej figurze, którą ja niestety nie jestem bo gdybym nie była niska i bez talii to sama w takim swetrze bym teraz paradowała.

      Usuń
    4. A odpowiadając Aniu na Twoją uwagę - uważam, że konstrukcja swetra jest całkiem całkiem - w znaczeniu ciekawa, nowa. Podoba mi się.
      Ale jednocześnie zgodziłam się z uwagą Meredith, że nie jest to wzór który pasuje wielu kobiecym figurom.
      Myślę, że te dwie opinie się nie wykluczają i mam nadzieję, że wyjaśniłam co autor miał na myśli :)

      Usuń
    5. ...w tym ujęciu, przyznasz:) ten komentarz nabrał pełnego znaczenia i jest dla mnie zrozumiały (...myślę, że powinniśmy dokładać większych starań do tego jak piszemy:)
      co do konstrukcji swetra to myślę, że oryginalna - krótsza wersja jest pasowna wszystkim - nie tylko zgrabnym i wysokim...ale to moje subiektywne zdanie

      Usuń
    6. Niestety ostatnio mam mało czasu i baaardzo często swoje blogowe wędrówki odbywam w autobusie, z telefonu, na którym nienawidzę pisać. Dlatego zgadzam się, nie przyłożyłam się do tego komentarza tak jak powinnam.

      Mam ochotę Ci uwierzyć, że krótsza wersja pasuje wszystkim :) szczególnie, że jak dla mnie jesteś mistrzem w doborze wzorów! Chodzi za mną patent i chciałabym mieć coś tak przytulaśnego. Może jak się wyrobię z tym, co sobie zaplanowałam, to sobie zrobię swojego Flauma i sprawdzę. Najwyżej oddam swojej wysokiej i wiotkiej jak wierzba siostrze :)

      Myślałam o patentowym sweterku z Brushed Alpaki Silk od Dropsa. Podpowiesz, czy Twoim zdaniem ta włóczka się nadaje na Flaum?

      Usuń
    7. Wybaczcie, ze się wtrącę. :-)
      Flaum to w większości ścieg patentowy, a to oznacza dużo włóczki. Dużo włoczki oznacza, ze on ma tendencje do wyciągania się, jeśli użyjemy włóczkę ciężką (np. taką z jedwabiem). Najlepiej on wygląda i się sprawuje, jeśli na druty wrzucicie coś co jest lekkie i jakby puchate. Oryginał zrobiłam w Owl Quince&Co. ta włoczka jest bardzo lekka (to wełna z alpaką), napuszona, lekko skręcona. Podobnie by wyglądał sweter z Shelter. Sweter z tych włoczek byłby lekki, nie powinien "wisieć". Ale sa to włoczki koszmarnie drogie i niedostępne u nas.
      W takim przypadku ta Brushed Alpaka brzmi sensownie.

      P.S. Mi po głowie chodzi jeszcze jeden Flaum, ale taki za pupę :-)

      Usuń
    8. a mój jest za pupę:)) hehe ale to właśnie przez "wiszenie" karismy, pomimo tego, że w mojej ocenie nie jest on"ciężka"
      no i człowiek uczy się całe życie...ja bez wątpienia jestem już o nowe doświadczenie bogatsza:)

      to może i air drops'a by pasowała... tek se myślę:) a tak czy inaczej w tym przypadku bez próbki się chyba nie obejdzie:)

      Usuń
  6. Nie szkoda czasu na kłótnie? Nie lepiej brać się za druty i szykować się na zimę?
    I wcale nie mówię, że macie dziergać Asi chusty albo moje, cokolwiek! Przy tylu emocjach coś super na pewno postanie.

    Jestem Ani bardzo wdzięczna za ładną wersję sweterka. A sam w sobie chyba nie jest taki zły, skoro za granicą uznali, ze się na okładkę magazynu nadaje.
    Czy on dla starszych pań czy nie? Mam nadzieję, że dla wszystkich! :-)

    Aha, od kiedy zrezygnowałam z poprzedniego zawodu, owszem moje dzierganie jest zarobkowe. Czy to jakiś problem, ze już nie pracuję w poprzednim zawodzie? Dla mojej rodziny bynajmniej i tylko to się liczy.

    Pozdrawiam i miłego dziergania wszystkim życzę, niekoniecznie tego sweterka. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) rodzina jest najważniejsza!....a i fajnie na Was popatrzeć:)

      Usuń
    2. Z tymi starszymi paniami to absolutna przesada :) A na azjatce ze zdjęcia sweter wygląda bosko - szkoda, że to nie ja ;)

      Nie rozumiem zupełnie tego kuriozalnego docinka o zarobkowym dzierganiu. Przecież to najlepszy z możliwych "zawodów"! :)

      Usuń
    3. Utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że nie warto zakładać bloga i pokazywać swoich prac, bo nie spotkam się tu ze szczerą opinią tylko lizusostwem. W każdym krytycznym komentarzu dopatrujecie się kompleksów lub hejterstwa. Więc zamiast nazwy KOMENTARZE proponuję WYŁĄCZNIE POCHLEBSTWA. Przecież nie można urazić projektantki, bo skończą się darmowe wzory do "testowania".

      Droga Korespondentko wojenna skończ już z tymi tłumaczeniami się. Napisałaś co napisałaś i koniec.

      Usuń
    4. Aniu, wybacz lizusostwo, ale bardzo podoba mi się Twoja wersja przepięknego projektu Justyny.
      Pozdrawiam serdecznie.
      Lizuska
      p.s.
      Nigdy nic nie testowałam.

      Usuń
    5. Dziękuje za lizusostwo:)

      a i Tobie Meredith dziękuję, że się aktywowałaś i spróbuje kolejny raz odpowiedzieć (bo może nie byłam precyzyjna w poprzedniej wypowiedzi): naprawdę może się ten sweter na mnie nie podobać: a jeżeli Tobie się nie podoba to opinie innych są nieszczerym lizusostwem? Ty jedyna wiesz co jest słuszne w noszeniu? i słuszne w ogóle?

      w kwestii testowania zachęcam do wzięcia udziału bo inaczej nie przekonasz się jak to wygląda naprawdę; bo domniemywam, że nie wiesz...
      a co do bloga: czy to Ty przypadkiem nie boisz się krytyki skoro ukrywasz nie tylko swoje prace ale i tożsamość: nie można być chwalonym i chwalić?
      i w ogóle skąd to ogólne cierpienie z powodu niemożności pisania krytyki: w zasadzie krytyki czego – gustu? a jeżeli nie tylko gustu to po raz kolejny pytam: co złego jest w testowaniu, zarabianiu na projektowaniu swetrów i "cudaków" – już wiem, że w twojej ocenie jest to naganne ale chciałabym jeszcze zrozumieć dlaczego?
      masz niepowtarzalną okazję sobie ulżyć...:)

      Usuń
  7. Ach, to ten mały, fajny sweterek jest od Justyny! Chyba przyjrzę mu się bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapomniałabym, Flaum po niemiecku to puszek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. próbowałam to tłumaczyć ale na niemiecki nie wpadłam:) mój to zdecydowanie puszek bo karisma ma kłaków w dostatku:)

      Usuń
  9. A ja chciałam tylko powiedzieć, że mi się bardzo ale to bardzo podobasz w tym sweterku :) Podoba mi się Twoja dłuższa wersja, bo sama gdybym go robiła, to zrobiłabym też za pupę :) Tak lubię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudny jest ten sweterek! I długość właśnie tak za pupę najbardziej mi do niego pasuje. Dopisuję do kolejki "do zrobienia"! Kolor chyba zgapię od Ciebie ale wydziergam z Limy :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawa dyskusja. Trochę ożywia te komentarze. Piszę to szczerze i bez żadnych podtekstów. Dorota

    OdpowiedzUsuń
  12. I za mną ostatnio "chodzi" coś puszystego, luźnego, w typie otulaka. Kieszenie - wiadomo dobrze jak są ;)
    ...i tylko umiejętności wciąż nie te :(
    wciąż nie potrafię dobierać rodzaju włóczki do projektu.
    pozdrawiam
    p.s. dyskusję czytałam z zaciekawieniem, lubię kiedy ludzie są szczerzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w każdym opisie projektu jest podana włóczka, więc jeżeli nie można mieć takiej samej to chociaż poszukać podobnego składu i grubości, dobrze jest tez zrobić próbkę by porównać struktury...
      Pozdrawiam

      Usuń
  13. Sweter jest świetny, przez swoją prostotę i luzacki styl, który bardzo lubię :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. świetnie i z powodzeniem sprawdza się jako odzienie wierzchnie w obecnej ciepło–jesiennej aurze:)) dziękuję:)

      Usuń
  14. Po rzeczytaniu tej całej dyskusji postanowiłam wtrącić się i ja. Sweterek jest genialny w swojej formie, ty wyglądasz w nim wspaniale. Sama wydziergałabym go chętnie, ale nie wiem czy poradziłabym sobie z jego wykonaniem. I z całego serca dziękuję naszym rodzimym projektantkom, przede wszystkim za to, że są, że mają genialne umysły i twórczą wyobraźnię, że tworzą dla nas tak cudowne projekty. Że dzięki temu każdy znajdzie cos cudnego dla siebie. Pozdrawiam Aniu serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;) w imieniu własnym i Projektantek:))
      Pozdrawiam serdecznie;)

      Usuń
  15. A mnie to dosłownie zazdrość zżera że wy dziergające dziewczyny i Lete, Asju potraficie i chcecie stworzyć takie dziewiarskie cuda . Podziwiam i jestem wdzięczna że są na świecie takie wariatki jak Wy . Pochwalam pomysł na życie (a dlaczego nie) i odwagi . Jeżeli kocha się swoją pracę i za to jeszcze dostaje pieniądze , tylko pozazdrościć . Kochane dziewiarki przyznam się: mój dzień zaczyna się od przejrzenia waszych blogów dziewiarskich a w szczególności :Dzianinowe studio Asja Dziergawki Swetry Doroty Lete Podziwiam wszystkie wasze dzieła .Sama dziergam i wiem ile pracy i serca trzeba włożyć w każdy udzierg ( a przy okazji złości bo nam nie wyszło ). Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie równie cieszy fakt hobby przeobrażonego w pracę! i jako hobbystyczna patriotka "pękam" z dumy, że są wśród nas (dziergających) pełne pomysłów, pasji i zawzięcia kreatywne osobistości....dzięki temu mnie samej chce się wciąż rozwijać:)
      pozdrawiam serdecznie;)

      Usuń
    2. Podpisuję sie pod tym obiema rękoma:-)

      Usuń
  16. Krótko:) projekt świetny, wykonanie świetne, modelki w nim świetnie wyglądają.Sama szukam włóczki i czasu na wykonanie tego projektu.Podziwiam wszystkie projektantki za pomysły , zdolności, odwagę pokazania swoich prac.A jak się komuś nie podoba to niech pisze krótko nie podoba mi się, albo coś sam zaprojektuje jak umie może skorzystamy:) i nie będziemy krytykować!! Pozdrawiam serdecznie wszystkie projektantki, dziewiarki, blogerki oraz zazdrośnice:) Bogusława

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

w końcu...

Nadeszła wiosna. Może i nawet wczesne lato, które rozpieszcza nas ciepłem słonecznego blasku. W końcu jest ciepło. W końcu też udało mi się skończyć dziejący się zbyt długo i z dozą niepowodzeń prosty – acz nie prostacki kardigan. Kupiłam projekt, wybrałam włóczkę i zaczęłam dziergać....stosunkowo dawno temu.... Bezkres dżerseju na cienkich drutach dzieje się powoli, więc gdy po skończeniu całość korpusu okazało się, że nie trafiłam z wymiarem otworów na rękawy to sami rozumiecie delikatne rozczarowanie jakie mnie ogarnęło. Próbowałam sztukować, dzielić i markować nietrafioną część swetra  – bezskutecznie; bo im bardziej proces kombinacji technicznych nabierał tempa tym większe rozbieżności ukazywały się moim oczom.. Sprułam. Kolejne podejście okazało się porażką do kwadratu bo popełniłam ten sam błąd w tym samym miejscu....byłam już wtedy bliska rezygnacji uświadamiając sobie ilość godzin jakie zmarnowałam! Ów czas nie pozostawił mnie jednak obojętnej i dał mi podstawową

...

wielokropek – znak interpunkcyjny w postaci trzech umieszczonych obok siebie kropek (…) używany przeważnie na końcu zdania, dla zaznaczenia fragmentów pominiętych ...pominę więc tłumaczenie coraz mniejszej aktywności. Przytaczanie tych samych spostrzeżeń o płynącej zbyt szybko codzienności, o braku światła do zdjęć, o wielu planach, które z równą intensywnością pojawiania znikają w przyszłości pod wspólnym mianownikiem: jutro. Ten, z kolei migiem przekształca się w bliżej niesprecyzowane: potem, kiedyś, innym razem. Nawet samo dzierganie idzie mooooozoooooolnie...beznamiętnie schodzą z drutów pomniejsze  dzianiny...te pełne namiętności twórczej powodują stan niezrozumiałego zmęczenia... Taki mniej więcej jest aktualny status mojego hobby i związanego z nim blogowania: pogłębiające się niezadowolenie. Nie chce udawać ambitnie przemyślanych epickich przerw w pisaniu bloga, bo takowych nie ma. Jeszcze nie dawno próbowałam walczyć o wielkie treści każdego zdania; ba! słowa nawet.

jeden

...pierwszy i nie ostatni:) ...u k o ś n i k: ...długo się do niego zbierałam (...co niestety stało się normą); a jak się już zebrałam to stosunkowo długo nie mogłam przebrnąć przez tą prostą technikę...pomimo trudności efekt końcowy zadowalający – zdecydowanie pobudzający kolorystyczne fantazje...więc i ukośniki będą kolejne wykonany z koralików toho 11/0 – z a r e z e r w o w a n y