Przejdź do głównej zawartości

punica granatum*




witajcie:)
tak jeszcze nie zaczynałam...
wpierw jednak chciałam bardzo podziękować za wszelkie komplementy – wypowiedziane i pomyślane odnośnie moich galwanicznych poczynań...d z i ę k u j ę:)
Odpowiadając na pytania: w pasku bocznym, w zakładce technicznie umieściłam odnośniki do sposobu robienia sznurów koralikowch – "prostych" i ukośnych; natomiast sklep w którym najczęściej się zaopatruję zarówno w koraliki jak i zapięcia to artfan, w przypadku półfabrykatów to polecam również skarby natury.


Pozostając w temacie koralików prezentuję tytułowego bohatera: podwójny, długi naszyjnik z toho 11/0 w kolorach granatowca, czerwieni i kilku kropli lawendy:






w związku z tym, że zdjęcia nie oddają jego wymiaru postanowiłam pokazać punkt odniesienia:
własny dekolt, na którym nie udaje się zachować stylizowanego skręcenia:


ale i tak mi się podoba:)



pozostał mi jeszcze zaległy (powstał na początku lata) breloczek, nie/granatowiec – ale też "owocowy", który stał się podarunkiem:





*granatowiec właściwy




;)



Komentarze

  1. Naszyjnik piękny a breloczek istny słodziak :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwa sznury razem wyglądają bosko, chyba sobie odgapię ten pomysł :P teraz własnie jestem na etapie robienia długiego sznura więc mu dorobię kolegę do kompletu :)
    Breloczek przecudnej urody :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

w końcu...

Nadeszła wiosna. Może i nawet wczesne lato, które rozpieszcza nas ciepłem słonecznego blasku. W końcu jest ciepło. W końcu też udało mi się skończyć dziejący się zbyt długo i z dozą niepowodzeń prosty – acz nie prostacki kardigan. Kupiłam projekt, wybrałam włóczkę i zaczęłam dziergać....stosunkowo dawno temu.... Bezkres dżerseju na cienkich drutach dzieje się powoli, więc gdy po skończeniu całość korpusu okazało się, że nie trafiłam z wymiarem otworów na rękawy to sami rozumiecie delikatne rozczarowanie jakie mnie ogarnęło. Próbowałam sztukować, dzielić i markować nietrafioną część swetra  – bezskutecznie; bo im bardziej proces kombinacji technicznych nabierał tempa tym większe rozbieżności ukazywały się moim oczom.. Sprułam. Kolejne podejście okazało się porażką do kwadratu bo popełniłam ten sam błąd w tym samym miejscu....byłam już wtedy bliska rezygnacji uświadamiając sobie ilość godzin jakie zmarnowałam! Ów czas nie pozostawił mnie jednak obojętnej i dał mi podstawową

spacerowy opis

Dziękując za wszystkie komentarze postanowiłam podzielić się swoim ostatnim wytworem, pełna ciekawości jakie przyniesie to efekty.... S p a c e r  p o  S z e t l a n d a c h   - c h u s t a ; ( W a l k  f o r  S h e t l a n d - s h w a l ) Materiały : Włóczka: Lima Drops (50g/ 90m) - 6 motków Druty: 4,5 Motyw: Tradycyjny wzór szetlandzki - liczba oczek podzielna przez 17+1 Skróty:  w opisie i w tłumaczeniu schematu użyłam nomenklatury angielskiej (...od dłuższego czasu jest mi ona bliższa) o.p. - oczko prawe o.c. - oczko środkowe M1L - dodać jedno oczko w następujący sposób: wkłuć lewy drut od przodu pod poprzeczną nitkę pomiędzy drutami i przerobić na prawo od tyłu M1R - dodać jedno oczko w następujący sposób: wkłuć lewy drut od tyłu  pod poprzeczną nitkę pomiędzy drutami i przerobić na prawo od przodu rz. - rząd/y Instrukcja: 1 . nabrać na drut okrągły 5 o. i przerobić 1 rz. na lewo(tego rzędu nie liczymy); oznaczyć markerem oczko środkowe 2 . prz

jeden

...pierwszy i nie ostatni:) ...u k o ś n i k: ...długo się do niego zbierałam (...co niestety stało się normą); a jak się już zebrałam to stosunkowo długo nie mogłam przebrnąć przez tą prostą technikę...pomimo trudności efekt końcowy zadowalający – zdecydowanie pobudzający kolorystyczne fantazje...więc i ukośniki będą kolejne wykonany z koralików toho 11/0 – z a r e z e r w o w a n y