Przejdź do głównej zawartości

z miętą


...czyli wielki plan powrotu szarości zdaje się dziać w coraz szerszej perspektywie;
tym razem prezentuje się tak:





ukośnik z toho 11/0 z moim ulubionym zapięciem; szarość w towarzystwie zieleni i kilku innych nienachalnych kolorów:



 powstała też wersja light – mięta z kremem:



zestaw inny, ta sama wielkość, to samo estetyczne zapięcie:



bardzo mi się one podobają – każda z osobna jak i obie razem:



świetnie się uzupełniają:)



...
co do szarości to wspomniany plan obfituje w coraz to nowsze pomysły – znów narzuciłam szarość na druty....i chęć posiadania skończonego udziergu wypiera inne projekty, będące częścią planu drugiej ważności – czyli planu spożytkowania różnorodnych stanów magazynowych.......



Komentarze

  1. dowzięciem beżowej jestem zainteresowana! a może i obu...?
    priv?

    OdpowiedzUsuń
  2. Obie piękne ale ligth podbiła moje serce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne obie;) Razem stanowią fajny duet.
    pozdrawiam
    www.wloczkiwarmii.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Prześliczne.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne! Nigdy w życiu sobie takich kolorów nie dobiorę! Jednak spróbuje " zmałpowac", mogę?

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasami wchodzę do Ciebie na bloga, patrzę na kolejną cudowną bransoletkę, którą wrzucasz i myślę sobie "nie, ta jest już nie do przebicia, niczego piękniejszego nie ma...". Aż do następnego razu, kiedy znów nas zachwycisz czymś jeszcze bardziej fantastycznym...

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, ja naiwna! Myslałam zrobie sobie, a co! Przeciez robie ich dużo! Nie da się ! Twoje są nie do podrobienia! No i bardzo dobrze. Zabawa jest tym bardziej przyjemna!
    Nad morzem wreszcie słońce!!!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta pierwsza jest naj dla mnie, kolory super dobrane :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięęęknoty.
    Czy jeszcze są do wzięcia, czy izzus zgarnęła?

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję pięknie za Wasze komplementy i za odwiedziny:))
    Mięta w komplecie została "dowzięta" ale chętnych na ten lub inny zestaw zapraszam do kontaktu:))
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne zestawy. Czy możesz zdradzić gdzie zaopatrujesz się w zapięcia? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

w końcu...

Nadeszła wiosna. Może i nawet wczesne lato, które rozpieszcza nas ciepłem słonecznego blasku. W końcu jest ciepło. W końcu też udało mi się skończyć dziejący się zbyt długo i z dozą niepowodzeń prosty – acz nie prostacki kardigan. Kupiłam projekt, wybrałam włóczkę i zaczęłam dziergać....stosunkowo dawno temu.... Bezkres dżerseju na cienkich drutach dzieje się powoli, więc gdy po skończeniu całość korpusu okazało się, że nie trafiłam z wymiarem otworów na rękawy to sami rozumiecie delikatne rozczarowanie jakie mnie ogarnęło. Próbowałam sztukować, dzielić i markować nietrafioną część swetra  – bezskutecznie; bo im bardziej proces kombinacji technicznych nabierał tempa tym większe rozbieżności ukazywały się moim oczom.. Sprułam. Kolejne podejście okazało się porażką do kwadratu bo popełniłam ten sam błąd w tym samym miejscu....byłam już wtedy bliska rezygnacji uświadamiając sobie ilość godzin jakie zmarnowałam! Ów czas nie pozostawił mnie jednak obojętnej i dał mi podstawową

...

wielokropek – znak interpunkcyjny w postaci trzech umieszczonych obok siebie kropek (…) używany przeważnie na końcu zdania, dla zaznaczenia fragmentów pominiętych ...pominę więc tłumaczenie coraz mniejszej aktywności. Przytaczanie tych samych spostrzeżeń o płynącej zbyt szybko codzienności, o braku światła do zdjęć, o wielu planach, które z równą intensywnością pojawiania znikają w przyszłości pod wspólnym mianownikiem: jutro. Ten, z kolei migiem przekształca się w bliżej niesprecyzowane: potem, kiedyś, innym razem. Nawet samo dzierganie idzie mooooozoooooolnie...beznamiętnie schodzą z drutów pomniejsze  dzianiny...te pełne namiętności twórczej powodują stan niezrozumiałego zmęczenia... Taki mniej więcej jest aktualny status mojego hobby i związanego z nim blogowania: pogłębiające się niezadowolenie. Nie chce udawać ambitnie przemyślanych epickich przerw w pisaniu bloga, bo takowych nie ma. Jeszcze nie dawno próbowałam walczyć o wielkie treści każdego zdania; ba! słowa nawet.

jeden

...pierwszy i nie ostatni:) ...u k o ś n i k: ...długo się do niego zbierałam (...co niestety stało się normą); a jak się już zebrałam to stosunkowo długo nie mogłam przebrnąć przez tą prostą technikę...pomimo trudności efekt końcowy zadowalający – zdecydowanie pobudzający kolorystyczne fantazje...więc i ukośniki będą kolejne wykonany z koralików toho 11/0 – z a r e z e r w o w a n y