ten nieplanowany udzierg pokrzyżował ambitne plany wyczerpania zapasów...
....kiedy w moje ręce wpadł motek malabrigo sock w niesamowitych jak na tą włóczkę przystało odcieniach – nie mogłam się powstrzymać by po pierwsze stać się jego posiadaczką, po drugie – przerobić go jak najszybciej tylko się da....co akurat długo czekało finiszu...
doczekało i już mam – prosty, mały cardigan, bardziej wiosenny niż zimowy:
Wykonany metodą contiguous, bez zbędnych udziwnień – najprościej jak się dało, pozbyłam się nawet dodatkowo wrabianej plisy na guziki....jedynym elementem dodatkowego wykończenia jest dekolt wykonany sznureczkiem...
Na całość użyłam trochę ponad dwa motki przerabiając na drutach nr 2.0.
...jestem z niego zadowolona niezmiernie bo chyba po raz pierwszy wszystko wyszło tak jak to sobie wymyśliłam:)
Urzeczona jakością malabrigo bardzo szybko zakupiłam (a miałam nie kupować...) trzy motki riosa na prosty dodatek ubraniowy czyli miała powstać mara...ba! nawet powstała...po jej zblokowaniu jednak szybko ją sprułam, bo to nie był efekt oczekiwany – jedynym elementem konstrukcyjnym, który mnie w miarę zadowalał był podwójny ściągacz...to jednak za mało.... teraz mam trzy kłębki nadal fantastycznej włóczki i żadnego pomysłu.....mglista koncepcja, że ma grzać szyję i dekolt.....
przy okazji poszukiwania nispiracji, czyli na ravelry nie znalazłam prawie niczego godnego uwagi wykonanego z tej właśnie włóczki...i dalej pustka, nic, nie mam pomysłu......
wena nie przychodzi na zawołanie:(
czyli trzeba poczekać:(
dziękuje wszystkim za odwiedziny
m i ł e g o d n i a ☺
20 stycznia:
malabrigo sock jest niezwykle miłą i delikatną włóczką, tylko dlaczego się tak niemiłosiernie mechaci.....???
Przepiękny sweter. Ja ciągle wzdycham do malabrigo, może kiedyś się skuszę?
OdpowiedzUsuńKolor naprawdę warty uwagi.
Pozdrawiam!
Dziękuję:)
Usuńwłaśnie kolor w nich kusi najbardziej, jakościowo czasem rozczarowują: lece filcował się od samego noszenia, sock się mechaci zbyt mocno...
Piękna włóczka i piękna robota. Muszę poczytać o tej metodzie bo bardzo ładnie całość się prezentuje. Rękawy wrobione precyzyjnie a wykończenie pod szyją mistrzowskie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam- Jola.
Dziękuję.
UsuńMetodę coniguous polecam bo warto i wbrew pozorom jest prosta:)
Piękny! Jakoś ciągle ta metoda i malabrigo przede mną. Oboje kuszą!
OdpowiedzUsuńdziękuję pięknie:)
UsuńMetodę polecam, włóczkę pochwalam za kolory, w praktyce niestety się mechaci...
Piękny! Piękny w swojej prostej formie, dobrze że bez zbędnych kombinaci. Kolor też interesujący. Całość dopieszczona a metoda consron ciągle w moich planach. Niestety jest tak, że albo weny brak albo chciałoby się wszystko na raz, na już. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńoj...miewam podobnie:)
UsuńDziękuję pięknie:)
Jak w przypadku malabrigo zazwyczaj bywa - najprostsza forma to strzał w dziesiątkę! Socka uwielbiam, kolor wybrany przez Ciebie jest genialny! Pięknie Wam ze sobą! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńa nie przeszkadza Ci jego mechacenie?
Sweterek superaśny. Tak prosty, że idealny. Nie znam tej metody. Może kiedyś się nauczę...
OdpowiedzUsuńA pomysł przyjdzie. Czasami coś musi się odleżeć, żeby doczekało projektu idealnego. pozdrawiam
Dziękuję:)
UsuńDo wypróbowania metody zachęcam bo warto:)
Piękny sweterek! Wszystkie Twoje tworki są tak dopieszczone i perfekcyjnie zrobione...że pozostaje tylko wzdychać z zachwytu
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za uznanie:)
UsuńCudny sweterek, nawet kolory moje ulubione:) idealny. Aniu a powiedz mi, czy przerabiałaś jednocześnie z dwóch motków, bo to mnie przeraża a malabrigo straszliwie kusi. A może tak któregoś dnia znajdziesz czas by zrobić rozpiskę:) Pozdrawiam. Kasia
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńMotki były tak bardzo zbliżone kolorystycznie, że nie musiałam, ale przerabiałam inne włóczki dwoma motkami na raz – nie jest to takie straszne, i w efekcie końcowym wygląda jak robione z jednego motka:)
metody już się nauczyłam:) kupiłam wzór od Lete, super rozpisany. A na malabrigo, mimo mechacenia, też się skuszę:) K.
UsuńPiękny sweterek.Misternie wykonany i kolorki cudne.Gratulacje.Metoda contu.. jest super.Robiłam sweterek dla synowej wg.wzoru Hady i wyszedł idealnie.Czekam na drugi sweterek.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)...ja z kolei szykuję się na sweterki Hady
UsuńSuper! jak do Ciebie pasuje! pięknie Ci w takich kolorach, zupełnie jak w szarościach ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie:))
UsuńPiękny sweterek. Bardzo kobiecy, minimalistyczny i elegancki.
OdpowiedzUsuńA może jedną z tych chust? http://www.ravelry.com/patterns/library/malagash-square-shawl lub http://www.ravelry.com/patterns/library/textured-shawl-recipe ?
Dziękuję....z podpowiedzi również, jeden z tych wzorów był mi tylko znajomy...
UsuńPiekny, marze o malabrigo, ale te druty nr 2 mnie przerazaja...
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPolecam więc grubszą włóczkę w tych samych kolorach:)
i ja się dołączę do zachwytów bo sweter piękny a i w "nowych" włosach bardzo Ci ładnie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie:)
UsuńNic odkrywczego nie wniosę, bo Przedmówczynie powiedziały już to, co sama myślę o Twojej pracy - sweter jest piękny i ponadczasowy w swojej prostocie. Po raz kolejny u Ciebie druty w rozmiarze mini ;-) i po raz kolejny podziwiam za dzierganie na nich :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń...też mnie dwójki męczą, ale co zrobić jak się chce mieć taki efekt:)
Malabrigo - kiedyś sobie ja kupię :) Ja bardzo lubię takie proste formy, dla mnie są super :) No i tego sposobu wrabiania rękawów muszę się nauczyć - zapisałam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam:)
Usuńco za precyzja!!! Gratuluję umiejętności!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ma
Dziękuję:)))
UsuńPrzy tak pięknej wełnie, prosta forma wydobywa wszystkie jej zalety. Coś pięknego! Malabrigo ciągle przede mną. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńOjej, na dwojkach? Ją też relaksuje się przy dzierganiu i pewnie Sock na 2 u mnie wyląduje...Właśnie skończyłam kardik na 3...Łapie się za coś grubszego!
OdpowiedzUsuńMasz klasyczny, piękny kardiganik!
Dziękuje pięknie:) ja właśnie łapię za coś grubszego:)
UsuńProsty i piękny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńŚliczny! Muszę się nauczyć kiedyś takich rękawów... Ile można mieć reglanów....
OdpowiedzUsuńDziękuję i po raz kolejny polecam:)
UsuńPięknie wygląda takie cieniutkie malabrigo (dwójki? o rany!) - sweterek jest przecudnej urody!
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńMam z tej włóczki 4 kolory Stila,pięknie się nosi,tylko właśnie mechacenie jest okrutne :o)Kolejne kolory kupowałam już wiedząc o tej przypadłości.Metoda wrabiania rękawów to super wygoda,mam tylko pytanie techniczne;jak wykonać tak wspaniale kształtny i leżący dekolt?Jeśli to nie tajemnica,jak dodawałaś oczka?!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń...cóż - golarka do swetrów będzie w częstszym użyciu:)
co do dekoltu, to przez kilka/naście rzędów nie dodawałam na dekolt żadnych oczek, potem kilka w co 4rz, kilka w co 2rz, w kolejnych rzędach kilka razy po 2 o., po 3 o. i na końcu około 6 - 7 oczek, cała czas kontrolowałam linię jak się układa...
Pozdrawiam:)
dzięki serdeczne(zanotowałam w notesie) za odpowiedź(choć za późno,a to moje 10x zaczynanie wrr),dodałam w 6 a potem 2x w co 10 jak będzie źle ugryze się ….w oko,ale już nie pruję :o)
UsuńPrzy zakupie tej włóczki golarka powinna być dodawana gratis ;o)
pięknie ci wyszedł ten sweterek:) ja mam sweter z riosa i ...pomechacił się okrutnie:( z socka mam chustę i jakoś się trzyma....lace też przerobiłam i twista i szkoda mi, że to taki jednorazowy wyrób, bo milusie, kolor piękny ale jak napisałaś filcuje się od noszenia...pozdrawiam
OdpowiedzUsuń