...jest zupełnie niezimowo — cieniutkie warstwy śniegu już dawno przestały podsycać nadzieję na białe święta; temperatura bardziej przedwiosenna i ten mocno jesienny wiatr w żadnej mierze nie pokrywają się z wskazówkami kalendarza — jednym słowem pogoda nie zachęca...
Wbrew wszystkiemu postanowiłam przywołać bezkresne połacie śniegu, które na razie zalegają moją wyobraźnię i rozjaśnić zimowe dodatki mojej garderoby:
Pomysł komina zrodził się we Wrocławiu, w mroźny grudniowy dzień kiedy to "trójmiejska wycieczka" zaległa na kilka godzin w regałach e-dziewiarki. W bogatej palecie motków z jakimi wróciłam znalazła się miedzy innymi limitowana mieszanka wełny firmy drops — dość gruba — nawet baaaaardzo gruba w porównaniu z alpakami jakie do tej pory przerabiałam na "wykałaczkach". Zużyłam jej trzy motki przerabiając na drutach nr.7 — po raz pierwszy w życiu.....
....wymyśliłam sobie, że pojawi się wzór — prosty, nieskomplikowany, niezbyt nachalny i najlepiej dwustronny....taki też znalazłam w książce Mary Webb Robótki na drutach....i wszystko było zgodne z oczekiwaniami oprócz prostoty — ten wdzięczny układ prawych i lewych oczek nijak nie dał się zapamiętać; w trakcie przerabiania był jeszcze mniej czytelny niż w gotowym wyrobie. Do ostatniego rzędu nie oderwałam się od książki.....
Tak czy inaczej cel został osiągnięty, po raz pierwszy również pozostała po tym udziergu resztka spokojnie nadawała się do wyrzucenia:
Jako preludium prezentowanego komina powstała jeszcze w zeszłym roku czapka, której znaczący brak odczuwałam w szafie — w ramach "odszarzania" garderoby postanowiłam, że będzie biała, ponadto prosta i duuuża....
...a że od kilku lat z dziewiarskiego kartonu uśmiechał się do mnie stary (bez urazy) moher w ilości 1,5 motka, postanowiłam się więcej nad nim nie znęcać i przerobić z niego tą czapkę — chyba jest z tego faktu zadowolony choć jeszcze pół motka mi go zostało.....
Tak więc czekam tylko na opady śniegu, tylko czy one nastąpią......?
Wszystkim dziękuję za noworoczne życzenia i za uznanie dla moich poprzednich form dzianinowych — bardzo dziękuję;)
m i ł e g o w e e k e n d u !
Czapka jest urocza, prosta i elegancka. I bardzo Ci w niej do twarzy.
OdpowiedzUsuńKOmin ma bardzo interesujący wzór.
...z czapkami to ja mam zawsze problem — nigdy nie wiem, która jest dla mnie właściwa; a tak wiele mi się ich podoba, dlatego bardzo dziękuję:)
UsuńWspaniała czapka - idealna :-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie w niej wyglądasz.
Komin ma śliczny kolor i wzór. Rewelacyjnie to wymyśliłaś.
Pozdrawiam serdecznie.
...zaczerwieniłam się — dziękuję!
UsuńBardzo trafne zestawienie! Nie takie same a czapka i komin świetnie ze sobą współgrają. Dodatkowo czapa idealnie Ci pasuje. Lubię Twoje zestawienia, tym bardziej teraz, w okresie odszarzania :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję — wielce mobilizujące są Twoje słowa;)
UsuńBardzo fajna czapka i komin!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo;)
Usuńbardzo interesujący komplet :) zastanawiałam się nad dropsową włóczką o której piszesz i teraz żałuję, że nie kupiłam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję;)
UsuńWłóczka jest fajna — ja kupiłam ją z zamiarem wydziergania otulacza i trochę nie wyobrażam sobie z niej swetra — dla mnie jest za gruba.
Swietny komplet! A moher w głowę nie gryzie? :)
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
Usuń...nie — nie gryzie, zresztą jest z dodatkiem anilany.
Bardzo ładny ten szal. Też się nad tą włóczką zastanawiałam, ale podobała mi się tylko właśnie ta różowa i szara. W różowym wyglądam niestety koszmarnie, a szarych udziergów mam już chyba za dużo i w efekcie zastanawiania się - nie kupiłam. Muszę zdjęcia zrobić w końcu sweterka z cekinami oraz powstałej do kompletu czapki. A jutro spotkanie na Karmelkowej, jak rozumiem tym razem nas nie zasilicie humorem? Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję;) ...no rozumiem nadmiar szarości ale w tym wydaniu jest warta zakupienia, bo włóczka jest naprawdę limitowana;)Masz jeszcze szansę(!) choć osobiście Cię nie przekonam to spojrzyj chociaż jak będziesz na Karmelkowej;) Życzę owocnego i radosnego spotkania i przesyłam pozdrowienia od "grupy nadmorskiej".
UsuńZdjęcia cekinów koniecznie — moja szwagierka nie może się ich doczekać!
Piękny komin i ogromnie do Ciebie pasuje!
OdpowiedzUsuńWarto było :)
Bardzo dziękuję:)
UsuńTak, myślałam, że ten wzór wymagał ciągłego patrzenia w książkę :) Ale robi wrażenie, świetnie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńA propos moheru, ja wyciągnęłam z szuflady mój pierwszy robiony na drutach ósemkach szal właśnie z takiej włochatej włóczki i też ożywiłam nim wintażowy płaszcz :)
...w kwestii wzoru to mi się to jeszcze nie przytrafiło, mało tego ten brak czytelności w trakcie dziergania powodował, że biłam się z myślami czy go nie pruć....efekt końcowy na szczęście mnie satysfakcjonuje;)...tym milsze są wszystkie pozytywne opinie; dziękuję!
UsuńSuper komplecik! Boska czapa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do zabawy do mnie
ode mnie: odszarzanie działa i bardzo ładnie wyglądasz w kolorach, co do śniegów to mam nadzieję, że nie nastapią. Komin faktycznie bardzo ładny i w tym zestawie jest Tobie "baardzo do twarzy ".Moja gadka o końcu , a przynajmniej o wprowadzeniu koloru do szarości - przynosi efekt, z czego jestem zadowolona, mimo, że walczyłam na tym blogu w pojedynkę! A widzisz teraz wszyscy chwalą! pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuń...a, że masz waleczne serce to zwyciężyłaś!...i mam nadzieję, że wiesz iż Twoje sugestie są ogromnie cenne i chętnie z nich korzystam;)
Usuńbardzo dziękuję:) zawsze służę pomocą :)
Usuń