....czyli szydełkowe preludium nabrało formy użytkowego wypełnienia przestrzennego i zgodnie z zapowiedzią powstały poduchy:
Zgodnie z zapowiedziami w rankingu atrakcyjności wygrała strona "lewa"....nic już chyba nie poradzę, że ja taka lewostronna jestem - choć całkiem praworęczna....
Technicznie - w wydaniu szaro-turkusowym zużyłam pozostałość melanżowej Elian Reginy i jakichś wełnianych szarości, co uszczupliło zapas moich resztkowych kłębuszków w stopniu minimalnym (spodziewałam się znacznej redukcji zasobów...);wydanie czerwone - uszczupliło zapasy mojej szwagierki - w stopniu równie minimalnym. Wprawdzie szydełkowe są tylko fronty poduszek, bo bazowa ich część uszyta została z szarej, dość grubej elano-bawełny; ale i tak spodziewałam się znacznie większego zużycia wełny...
Efekt tego działania jest taki, że zaprzyjaźniłam się z szydełkiem - na polu dekoracyjnym na razie; ale kto wie...?
Dziękuję wszystkim za słowa uznania mojej bambusowej Dahlii, bardzo mi miło, że się Wam podobała.
W trakcie noszenia odkryłam jeden mały mankament: w związku z rozciąganiem się bambusa ramiona tego cardiganu zaczynają opadać, co bywa momentami irytujące...pomyślałam, że idealne będzie wszycie na linii pleców pomiędzy ramionami tasiemki - tyle tylko, że jeszcze nie wiem jak to zrobić, żeby się w tych miejscach bambus - dość ciężki zresztą, zbyt mocno nie uciągał....muszę pomyśleć....jakby co - dam znać.
S ł o n e c z n e g o t y g o d n i a !
Zgodnie z zapowiedziami w rankingu atrakcyjności wygrała strona "lewa"....nic już chyba nie poradzę, że ja taka lewostronna jestem - choć całkiem praworęczna....
Technicznie - w wydaniu szaro-turkusowym zużyłam pozostałość melanżowej Elian Reginy i jakichś wełnianych szarości, co uszczupliło zapas moich resztkowych kłębuszków w stopniu minimalnym (spodziewałam się znacznej redukcji zasobów...);wydanie czerwone - uszczupliło zapasy mojej szwagierki - w stopniu równie minimalnym. Wprawdzie szydełkowe są tylko fronty poduszek, bo bazowa ich część uszyta została z szarej, dość grubej elano-bawełny; ale i tak spodziewałam się znacznie większego zużycia wełny...
Efekt tego działania jest taki, że zaprzyjaźniłam się z szydełkiem - na polu dekoracyjnym na razie; ale kto wie...?
Dziękuję wszystkim za słowa uznania mojej bambusowej Dahlii, bardzo mi miło, że się Wam podobała.
W trakcie noszenia odkryłam jeden mały mankament: w związku z rozciąganiem się bambusa ramiona tego cardiganu zaczynają opadać, co bywa momentami irytujące...pomyślałam, że idealne będzie wszycie na linii pleców pomiędzy ramionami tasiemki - tyle tylko, że jeszcze nie wiem jak to zrobić, żeby się w tych miejscach bambus - dość ciężki zresztą, zbyt mocno nie uciągał....muszę pomyśleć....jakby co - dam znać.
S ł o n e c z n e g o t y g o d n i a !
Śliczne te poduszki. Bardzo lubię takie elementy dekoracyjne we wnętrzach, choć nie w nadmiarze. Bardzo podobają mi się te zestawienia kolorystyczne. Sama też czasami robię na szydełku z lepszym nawet może skutkiem niż w przypadku drutów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFantastyczne! Kolory w pierwszej rewelacyjnie dobrałaś, całość jest świetna, druga naturalnie też, ale ta pierwsza bardzo mnie urzekła :)
OdpowiedzUsuńŚwietne połączenie kolorów, szczególnie w wersji czerwonej.
OdpowiedzUsuńCudne podusie!
OdpowiedzUsuńSuper podusie i w świetnych kolorach :)) A może byś dekolt bambuska szydełkiem obrobiła?? Wtedy nie powinien się tak naciągać :))
OdpowiedzUsuńTa czerwona jest dla mnie , juz zdobi moj ciemno szary fotel i wygląda obłędnie!!!!! Kochana Aniu dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńale superowe poduszki :) ewa
OdpowiedzUsuń