Przejdź do głównej zawartości

zimowy sezon

czas zacząć....więc odłożyłam (znowu) rozwleczoną w czasie dzianinę, do której końca pozostało dużo więcej niż dalej....też tak macie?....że plany głośno sformułowane urzeczywistniają się w bólach....ja tak mam, więc odłożyłam (znowu) dawno zaplanowany cardigan na rzecz zimowych akcesoriów:
wymyśliłam sobie nową czapkę i rękawiczki - takie grube - zimowe.....:


                            


Tradycyjne i klasyczne w formie, wykonane z średnio grubej włóczki, której zużyłam jakieś półtora motka przerabiając na drutach nr 4 - czapkę i nr 3,5 - rękawice, które po przepłukaniu zrobiły się dość luźne...





Żeby nie było tak monotonie  postanowiłam, że te szarości zestawię do kompletu z wykonaną w poprzednim sezonie chustą, która dopiero teraz doczekała swojej premiery:
Luna Moth Shwal wykonana z wełny niewiadomego pochodzenia; wełny lekko sztywnej i podgryzającej...ale za to w pięknym kolorze fuksji:

     



Bardzo lubię ten wzór, pomimo tego, że kształt chusty nim wykonanej jest mocno wydłużony i nie zblokował mi sie tak ładnie i....powiedzmy - prostokątnie jak w tych prezentowanych na Ravelry....ale w noszeniu to nie przeszkadza. Na mojej szyi układa się w stylu arafatki...tak mi najbardziej pasuje i jest to właśnie .tego wzoru - mam go w wydaniu czarnym i z innego rodzaju włókniny i układa się tak samo.

Dziękuję wszystkim za odwiedziny i miłe słowa. Życzę Wam miłego weekendu.


 

Komentarze

  1. piękny zestaw i cudowna chusta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny komplet,chusta śliczna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Same śliczności, a kolor chusty jest obłędny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no i co teraz? słów mi zabrakło! bo podoba mi się przeogromnie! melanżowe rękawice i czapa - super, ale przełamanie tego żywym kolorem szala - rewelacja! no i jeszcze fakt że to do Ciebie niesamowicie pasuje! pozdrawiam ciepło! też chce taki komplet/niekomplet ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. nawet fajne połączenie tych barw, na szarą jesień akurat pasuje,uśmiech od razu gości na twarzy, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zestaw fantastyczny, te kolory - rewelacja. Do Luny przymierzałam się kilkakrotnie, ale jakoś tak na przymiarkach tylko zeszło.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za wszytkie miłe słowa uznania...
    Co do zestawu barw to szarość poprzez swoja monotonność jest idealnym "tłem" dla żywych kolorów, z większością nich switnie współgra i podkreśla ich intensywność, zachęcam więc do takich zestawów...wedle własnych fantazji.
    Wszystkim Wam jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapomniałam zapytać o metki firmowe. Sama robisz? Są bardzo profesjonalne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Metki robię sama - znlazłam podobne dość dawno u Effci:
    http://odrecznie.blogspot.com/2010/02/od-czego-by-tu.html
    zapragnełam mieć takie same ale inne a Effcia podaje odniesienia do źródła. Sposób wykonania prosty a do tego zabawa z literkami. Polecam ....i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. O, dziękuję. Spróbuje pokombinować. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny komplecik !!
    Fuksja z szarościami ... jak najbardziej :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

w końcu...

Nadeszła wiosna. Może i nawet wczesne lato, które rozpieszcza nas ciepłem słonecznego blasku. W końcu jest ciepło. W końcu też udało mi się skończyć dziejący się zbyt długo i z dozą niepowodzeń prosty – acz nie prostacki kardigan. Kupiłam projekt, wybrałam włóczkę i zaczęłam dziergać....stosunkowo dawno temu.... Bezkres dżerseju na cienkich drutach dzieje się powoli, więc gdy po skończeniu całość korpusu okazało się, że nie trafiłam z wymiarem otworów na rękawy to sami rozumiecie delikatne rozczarowanie jakie mnie ogarnęło. Próbowałam sztukować, dzielić i markować nietrafioną część swetra  – bezskutecznie; bo im bardziej proces kombinacji technicznych nabierał tempa tym większe rozbieżności ukazywały się moim oczom.. Sprułam. Kolejne podejście okazało się porażką do kwadratu bo popełniłam ten sam błąd w tym samym miejscu....byłam już wtedy bliska rezygnacji uświadamiając sobie ilość godzin jakie zmarnowałam! Ów czas nie pozostawił mnie jednak obojętnej i dał mi podstawową

...

wielokropek – znak interpunkcyjny w postaci trzech umieszczonych obok siebie kropek (…) używany przeważnie na końcu zdania, dla zaznaczenia fragmentów pominiętych ...pominę więc tłumaczenie coraz mniejszej aktywności. Przytaczanie tych samych spostrzeżeń o płynącej zbyt szybko codzienności, o braku światła do zdjęć, o wielu planach, które z równą intensywnością pojawiania znikają w przyszłości pod wspólnym mianownikiem: jutro. Ten, z kolei migiem przekształca się w bliżej niesprecyzowane: potem, kiedyś, innym razem. Nawet samo dzierganie idzie mooooozoooooolnie...beznamiętnie schodzą z drutów pomniejsze  dzianiny...te pełne namiętności twórczej powodują stan niezrozumiałego zmęczenia... Taki mniej więcej jest aktualny status mojego hobby i związanego z nim blogowania: pogłębiające się niezadowolenie. Nie chce udawać ambitnie przemyślanych epickich przerw w pisaniu bloga, bo takowych nie ma. Jeszcze nie dawno próbowałam walczyć o wielkie treści każdego zdania; ba! słowa nawet.

jeden

...pierwszy i nie ostatni:) ...u k o ś n i k: ...długo się do niego zbierałam (...co niestety stało się normą); a jak się już zebrałam to stosunkowo długo nie mogłam przebrnąć przez tą prostą technikę...pomimo trudności efekt końcowy zadowalający – zdecydowanie pobudzający kolorystyczne fantazje...więc i ukośniki będą kolejne wykonany z koralików toho 11/0 – z a r e z e r w o w a n y