a miał być wiosenny – rozpoczęty w jeszcze w lutym aktualnie zajął miejsce na liście dzianin do noszenia jak się ochłodzi. ... i jak tu nie wyczekiwać jesieni ;/ jest namiastką enigmatycznego wielkiego planu noworocznego, który uparcie nie daje mi spokoju;) – czyli udało się przerobić zbyt długo leżakującego holsta w kolorze cocoa uwalniając tym samym zasoby włóczkowe.... nad projektem myślałam długo....początkowo to miała być chusta, nawet miało być ich kilka w różnych odcieniach kolorystycznych – polegając na internetowych zachwytach tą nicią poszalałam w zakupach trochę bez opamiętania czas pokazał, że z chustą było tej włóczce nie po drodze – upewniłam się gdy mój zachwyt skradł pulower Wiolety według projektu Pauli Wiśniewskiej – wykonany z tegoż samego holsta – w sensie materii rzecz jasna przystąpiłam do czasochłonnego jak się okazało procesu dziergania, co rusz przekładając ów udzierg na bok z bardziej lub mniej błahych powodów... neverendingstory doczekał fini...