.....a w zasadzie w "międzyczasie"; z konieczności zrobienia czegoś dla siebie ot tak po prostu – czegoś tak w chwil kilka, nie naruszającego zbytnio napiętej listy "do zrobienia"....
powstała czapka – nowa (bo mało która kobieta nie ma potrzeby odświeżenia garderoby, o akcesoriach nie wspomnę:)
nowa – bo uznawałam do tej pory najprostsze w formie osłony czaszkowe i do tego ściśle do głowy przywiązane – ta jest zupełnie inna: bogata w przeplatające się struktury i duża...co niepotrzebnie budziło moje obawy
bardzo niepotrzebnie, bo jakoś nie umiemy się rozstać tej zimy:) pozostaje ona często jedynym akcentem kolorystycznym w gamie szarości jaką zwykłam się otaczać – mało tego okazało się, że przybrudzony turkus pasuje do wszystkiego:)
nowością był – dla mnie pierwszy – wzór Hani Maciejewskiej i znawcom tematu nie trzeba go zachwalać; nie/znawcom pozostaje mi polecić:)
włóczka: moja ulubiona karisma drops'a w ilości niecałych trzech motków – to jedna z tych włóczek do których będę wracać: ciepła i lekka wełna; a to że się mechaci – rios malabrigo (bądź co bądź znajdujący swoje miejsce na liście the best of też się mechaci...)
druty: 3.0; 4.0
pozytywnie nakręcona zaproponowałam mojej potrzebującej czapki Siostrze ten model – miotana podobnymi do moich obawami zgodziła się i powstało kolejne wcielenie long walks:
tym razem z recyklingowej wełny nieznanego pochodzenia w kolorze granatu
zadowolenie Siostrzane podkręciło mnie jeszcze bardziej więc długi spacer zapowiada się na dłuższy* niż przez mieliznę:)
tymczasem jest wciąż kilka skończonych rzeczy, które chciałabym pokazać w plenerze....i chyba na chęciach się skończy: moja termoregulacja wewnętrzna uprzedza zimę zanim zdążę wyjść z domu a co dopiero pozowanie bez kurtki..........pełna podziwu jestem dla Marzeny......choć z drugiej strony piękne efekty....ach.....
*na jeden spacer składają się prawie dwie mielizny, czyli: zużycie włoczki (w metrach) na long walks to ok.240 m – na sand bank ok.140m.....
powstała czapka – nowa (bo mało która kobieta nie ma potrzeby odświeżenia garderoby, o akcesoriach nie wspomnę:)
nowa – bo uznawałam do tej pory najprostsze w formie osłony czaszkowe i do tego ściśle do głowy przywiązane – ta jest zupełnie inna: bogata w przeplatające się struktury i duża...co niepotrzebnie budziło moje obawy
bardzo niepotrzebnie, bo jakoś nie umiemy się rozstać tej zimy:) pozostaje ona często jedynym akcentem kolorystycznym w gamie szarości jaką zwykłam się otaczać – mało tego okazało się, że przybrudzony turkus pasuje do wszystkiego:)
nowością był – dla mnie pierwszy – wzór Hani Maciejewskiej i znawcom tematu nie trzeba go zachwalać; nie/znawcom pozostaje mi polecić:)
włóczka: moja ulubiona karisma drops'a w ilości niecałych trzech motków – to jedna z tych włóczek do których będę wracać: ciepła i lekka wełna; a to że się mechaci – rios malabrigo (bądź co bądź znajdujący swoje miejsce na liście the best of też się mechaci...)
druty: 3.0; 4.0
pozytywnie nakręcona zaproponowałam mojej potrzebującej czapki Siostrze ten model – miotana podobnymi do moich obawami zgodziła się i powstało kolejne wcielenie long walks:
tym razem z recyklingowej wełny nieznanego pochodzenia w kolorze granatu
zadowolenie Siostrzane podkręciło mnie jeszcze bardziej więc długi spacer zapowiada się na dłuższy* niż przez mieliznę:)
tymczasem jest wciąż kilka skończonych rzeczy, które chciałabym pokazać w plenerze....i chyba na chęciach się skończy: moja termoregulacja wewnętrzna uprzedza zimę zanim zdążę wyjść z domu a co dopiero pozowanie bez kurtki..........pełna podziwu jestem dla Marzeny......choć z drugiej strony piękne efekty....ach.....
*na jeden spacer składają się prawie dwie mielizny, czyli: zużycie włoczki (w metrach) na long walks to ok.240 m – na sand bank ok.140m.....
Właśnie mam Karismę na drutach. Wkurza mnie, że się rozwarstwia. Ale ogólnie jestem z niej zadowolona :) Co do czapki, to podoba mi się przybrudzony turkus :) Ślicznie Ci w niej. A sam projekt bardzo mnie zachwycił.
OdpowiedzUsuńSiostra też dzierga? Czy jest Twoją modelką?
Pozdrowienia ślę! Marta
ja osobiście rozwarstwiania nie zauważyłam;)ale podobno też wiele zależy od koloru....
UsuńSiostra nie ma niestety czasu na dzierganie choć umie:)
Pozdrawiam:)
Zachęciłaś mnie do tej czapki. Piękna!
OdpowiedzUsuńmyślę, że byłoby Tobie w niej ładnie:) polecam:))
UsuńJakie ładne przeplatańce!
OdpowiedzUsuńteż mnie urzekły:) pozostaje mi polecić projekt:)
Usuńpozdrawiam:)
Pięknie wykonana czapka w pięknym,twarzowym kolorze.
OdpowiedzUsuńdziękuję Gosiu:)
UsuńUwielbiam luźne czapki ☺ Twoja niezwykle mi się podoba,kolor idealnie pasujący.
OdpowiedzUsuńJa je właśnie polubiłam:)
Usuńdziękuję i polecam:)