...czyli kolejne przygody z delightem, którego uwielbiam w postaci czystej, nienaruszonej czyli zwiniętej.... tym razem zaczęło się od wyboru formy – miał być budzący moje wszelkie zachwyty entrelac; szczególnie w w wykonaniu mojej drogiej Szwagierki ♥ ...jak i te dobrze znane w wykonaniu Kasi , Makunki i wiele, wiele innych...nagle zachciałam taki mieć a jeżeli entrelac to wybór dleighta był już oczywisty... zamówiłam jego big wersję stawiając na kolor...a co tam jak szaleć to szaleć... zaczęłam i sprułam, bo bardzo szybko doszłam do wniosku, że to nie moja forma... podobna prawidłowość pojawiła się w przypadku color affection – uwielbiam ten wzór i jego niemalże wszystkie wersje, ale swój własny sprułam...i nowego nie zamierzam robić... i co dalej?...wszystko co w tej fantastycznej włóczce wykracza poza formę motka jest dla mnie wyzwaniem – już kiedyś wspominałam, że lubię prawie wszystkie zestawy kolorystyczne jakie proponuje drops ale nie lubię jak układają się w nie...