...czyli kolejne wcielenie jednego z moich bardziej lubianych wzorów czapki – sand bank Justyny ...powstała po raz kolejny w równie lubianym granacie limy dropsa: ...zanosi się na to, że granatowej mielizny będzie ciąg dalszy, tak lubiany jest ten wzór:) a tu w wersji sport, z małym dodatkiem; ...futrzanym pomponem w przypadku tej włóczki – malabrigo arroyo, wydłużyłam wzór o pół powtórzenia, ponieważ wychodziła zbyt ciasna na moją małą lecz dorosłą głowę; dzięki temu też zużyłam dokładnie pół motka...no może bez 1 metra... teraz zmagam się z ostatnim już chyba projektem z cyklu szarości gdybym w tym przypadku przeliczyła przerobione metry miałabym pewnie już dwa swetry....mam pół...i tego nie jestem jeszcze pewna... miałam ogromną chęć na gruby, luzacki sweter...ale coś mi nie po drodze z nepalem... po kolejnym już pruciu, blokowaniu...pruciu, pruciu i blokowaniu połówki dam mu jeszcze jedną szansę;/ m i ł e g o t y g o...