Przejdź do głównej zawartości

w morskich klimatach


...jest słonecznie i ciepło, niezwykle przyjemnie w powiewach ciepłego wiatru

...w morski klimatach powstał komplet bransoletek:




ukośniki z toho 11/0, z prostym magnetycznym zapięciem






:)  

w zupełnie innych klimatach zrodził się pomysł na moją premierową kulę koralikową:



wymyśliłam sobie breloczek – stonowany w kolorach, wzbogacony pęczkiem koralików i serdecznych zawieszek...


...już mam pomysły na kolejne:) które powstaną pewnie jako przerywniki szarego dżerseju, który bardzo mnie teraz zajmuje...




wszystkim zaglądającym s ł o n e c z n e g o   t y g o d n i a   :)



Komentarze

  1. Jak zwykle a właściwie jak zawsze przewspaniałe zestawy kolorystyczne :) kula wręcz doskonała jak przystało na kulę

    OdpowiedzUsuń
  2. wow super kolory :) ta jasna kojarzy mi się z muszlami, piaskiem, kolorem morza i chmur :)
    Breloczek śliczny !
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne! Ze względu na wzrok psujący się, porzuciłam trochę koraliki, ale ta kulka mnie zachęca do powrotu do koralikowania! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. O bransoletkach pisać nie będę. Każdy widzi, że są cudne! Jak zwykle! Kulka w formie breloczka bardzo przypadła mi do gustu. Pierwsze koty za płoty! Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę się powtarzać, ale co tam.... Bransoletki Śliczniutkie jak wszystkie zamieszczone na twoim blogu. Kuleczka z dodatkiem serduszek i malutkich koralików również śliczniutka. Muszę i ja poćwiczyć kulkowanie. Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję za komplementy:)) i zachęcam do próbowania:)

      Usuń
  6. Piękne bransoletki. Nigdzie nie mogę znaleźć takich zapięć. Zdradzisz gdzie kupiłaś? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie:)
      Zapięcia kupiłam w sklepie internetowym "skarby natury".

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

w końcu...

Nadeszła wiosna. Może i nawet wczesne lato, które rozpieszcza nas ciepłem słonecznego blasku. W końcu jest ciepło. W końcu też udało mi się skończyć dziejący się zbyt długo i z dozą niepowodzeń prosty – acz nie prostacki kardigan. Kupiłam projekt, wybrałam włóczkę i zaczęłam dziergać....stosunkowo dawno temu.... Bezkres dżerseju na cienkich drutach dzieje się powoli, więc gdy po skończeniu całość korpusu okazało się, że nie trafiłam z wymiarem otworów na rękawy to sami rozumiecie delikatne rozczarowanie jakie mnie ogarnęło. Próbowałam sztukować, dzielić i markować nietrafioną część swetra  – bezskutecznie; bo im bardziej proces kombinacji technicznych nabierał tempa tym większe rozbieżności ukazywały się moim oczom.. Sprułam. Kolejne podejście okazało się porażką do kwadratu bo popełniłam ten sam błąd w tym samym miejscu....byłam już wtedy bliska rezygnacji uświadamiając sobie ilość godzin jakie zmarnowałam! Ów czas nie pozostawił mnie jednak obojętnej i dał mi podstawową

...

wielokropek – znak interpunkcyjny w postaci trzech umieszczonych obok siebie kropek (…) używany przeważnie na końcu zdania, dla zaznaczenia fragmentów pominiętych ...pominę więc tłumaczenie coraz mniejszej aktywności. Przytaczanie tych samych spostrzeżeń o płynącej zbyt szybko codzienności, o braku światła do zdjęć, o wielu planach, które z równą intensywnością pojawiania znikają w przyszłości pod wspólnym mianownikiem: jutro. Ten, z kolei migiem przekształca się w bliżej niesprecyzowane: potem, kiedyś, innym razem. Nawet samo dzierganie idzie mooooozoooooolnie...beznamiętnie schodzą z drutów pomniejsze  dzianiny...te pełne namiętności twórczej powodują stan niezrozumiałego zmęczenia... Taki mniej więcej jest aktualny status mojego hobby i związanego z nim blogowania: pogłębiające się niezadowolenie. Nie chce udawać ambitnie przemyślanych epickich przerw w pisaniu bloga, bo takowych nie ma. Jeszcze nie dawno próbowałam walczyć o wielkie treści każdego zdania; ba! słowa nawet.

jeden

...pierwszy i nie ostatni:) ...u k o ś n i k: ...długo się do niego zbierałam (...co niestety stało się normą); a jak się już zebrałam to stosunkowo długo nie mogłam przebrnąć przez tą prostą technikę...pomimo trudności efekt końcowy zadowalający – zdecydowanie pobudzający kolorystyczne fantazje...więc i ukośniki będą kolejne wykonany z koralików toho 11/0 – z a r e z e r w o w a n y