...wpierw powstał przedmiot niezwykle przydatny dziewiarce...czyli etui na druty: klasyczna forma, w której pojawiła się mała innowacja: kilka wąskich przegródek na druty rozkręcane lub szydełka... po za tym mój ulubiony dżins w połączeniu z kwiatami made in IKEA do kompletu powstało kilka, równie przydatnych dziewiarce akcesoriów, czyli markery: do powstania tych zainspirowała mnie Marzena , której barwne – niemalże biżuteryjne formy bardzo mnie zachwyciły:) komplet trafił już do swojej właścicielki i sprawił miłą niespodziankę...co niezwykle mnie cieszy:) a dziewiarsko po raz kolejny wypełniam czarne dziury niepowodzeń i złośliwości rzeczy martwych, coś mi po prostu nie idzie...paradoksalnie w głowie kolejne zachcianki na nowe dzianinowe formy, na nowe kolory choć zapasów całe mnóstwo...z wielkim trudem opieram się pokusom, by w ramach tak zwanej rekompensaty nie kupić sobie jakiegoś mięciutkiego precelka.... ☺